Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 376 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


CROSSMARATHONMAN-Bażantarnia 2003
Autor: Kazik Musiałowski
Data : 2003-09-04

Nowy maraton zawsze powoduje mały dreszczyk emocji.Jak tam jest,jaka trasa,jacy ludzie?.Ruszamy z Torunia o 17-tej trasa krajowej jedynki "normalnie"już trochę zapchana.Jesteśmy po 20-tej,piekna hala sportowa.Zwiedzamy salę gdzie będziemy spać.Trenują tutaj judocy,ale nam dodatkowo wręczają miękkie materace.Cudownie czyste łazienki.Zanim układamy się do snu a jest nas czworo ja,Jacek Hirsh,Henio Chudy i Jurek Wyka-koniecznie musi odbyć się giełda maratońska.Ranek deszczowy-potem miał się okazać ulewny.Zapisy,rozpoznanie kto z mojej kategorii,i start.Wybaczamy.Pierwsze metry biegu,normalnie ale już za chwilę zaczyna się zaktęt w lewo z podbiegiem,zaraz w prawo-zbieg potem znowu w lewo,nic nie widzę wysoka skarpa z lewej,nasza ścieżka a po prawej urwisko.Boże gdzie ja jestem ?w Górach Stołowych?.To jeszcze nic -mówi Zembrzucki zobaczysz Kaziu dalej tam to ludzie trzymają się kamieni i wdrapują się.Oj zobaczyłem to ,lecz przed tym nie powiedział,że jest podbieg iście tor saneczkowy na moim crossie,tam to naprawdę podbiegają tylko twardziele-pozostali wchodzą.Mamy do pokonania siedem pętli napoje przy mecie i na szczycie największego wzniesienia.Napiłem sie tam a potem zbieg.Może był rok temu bezpieczny ale teraz przy padającym deszczu to tak jakby biegać w korycie małej rzeczki.Idzie mi dobrze,powoli doganiam oglądającego sie co chwilę Kazia Datę z Gdańska-Kaziu stary maratończyku -wiesz,że nie wolno się ogladać to osłabia,można ale na 200m przed metą aby nikt nam nie zrobił niespodzianki i nie wyskoczył zza pleców.Tak łatwo to się pisze-prawda-trudniej wykonać kiedy jest się poprostu obojętnym ze zmęczenia.No i tak ścigam co chwilę kogoś -myślę-nagle bęc leżę,kamień zrobił swoje.Powoli kończy sie ten trudny maraton,jeszcze tylko oklaski panów co grzeją się przy małym ognisku.Jestem poniżej 4 godzin jak na tak trudny dystans to radość.Jest i następna kategorię wygrał Kaziu Olszowy z Gdyni ,ja byłem trzeci,oj jak to cieszy.Pobiegnijcie kiedyś ten maraton -zaznaczam jest to tylko bieg dla twardzieli.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
Stonechip
05:54
piotrhierowski
05:33
biegacz54
04:40
kruszyna
02:35
Lektor443
00:53
Andrzej_777
00:02
Borrro
23:45
maratonczyk
23:23
piotrpieklo
23:19
conditor
23:18
marczy
23:09
benfika
23:02
saul
22:51
mandos
22:34
wieslaw44
22:31
rolkarz
22:21
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |