Na zdjęciu: Marek Jaroszewski triumfalnie finiszuje podczas 25 Maratonu Toruńskiego (zbiory własne)
Takiej organizacji chyba nikt się niespodziewał: zaskoczyła słoneczna pogoda, służby medyczne miały pełne ręce roboty a w biurze zawodów czułem się jak na zachodnim maratonie. Wszystko szybko i sprawnie, z możliwością zakupu markowego sprzętu do biegania. Można było spotkać się ze znajomymi, zakupić książki wydawnictwa Jerzego Skarżyńskiego i Kazia Musiałowskiego z dedykacją, a także zaopatrzyć się w brakujące egzemplarze czasopisma Bieganie.
Uczestniczyłem w ponad czterdziestu maratonach, przy organizacji byłem ponad dziesięć razy, ale tyle omdleń podczas jednego biegu jeszcze nie widziałem. Służby medyczne interweniowały ponad 80 razy, wielu zawodników bezpośrednio na mecie zostawało natychmiast podłączanych kroplówek. Wielkie gratulacje dla służb medycznych, gdyż były wszędzie na czas i w porę wezwano posiłki z pobliskich szpitali
32-letni Marek Jaroszewski jako pierwszy minął linię mety jubileuszowego XXV Maratonu Toruńskiego. Na pokonanie całej trasy potrzebował 2godz 24minut i 33 sekund. Z minutową stratą na drugim miejscu uplasował się Tomasz Drąg z Chełmna. Trzecie miejsce przypadło Wielkiemu przegranemu - Arturowi Pelo, który prowadził od startu i stracił pozycje lidera dopiero na czterdziestym kilometrze.
Przy pięknej słonecznej pogodzie o godz 9:00 nastąpił start spod Teatru Willama Horzycy w Toruniu. W biurze zawodów wydano ponad 800 numerów startowych do biegu maratońskiego, dzięki czemu padł rekord frekwencji ( przebicie dotychczasowego rekordu frekwencji... o ponad 100 procent!!!).
W gronie mężczyzn na dystansie za faworyta uznawano kenijczyka Josepha Kimoniyo (rek życiowy 2:17:30, grudzień 2006) - ten jednak wytrzymał tempo jedynie do około połowy dystansu i ostatecznie zajął miejsce poza pierwszą dziesiątką.
Zwycięzca maratonu - Marek Jaroszewski - biegł trzeci maraton w tym roku: 18 lutego zajął trzecie miejsce w amerykańskim Tampie, a 8 kwietnia był czternasty w koreańskim Pongyang.
Trzeci na mecie Artur Pelo, dwukrotny zwycięzca tego maratonu, obecnie jest najlepszym amatorem w Polsce (na co dzień pracownik fizyczny w jednym z hipermarketów, w ramach przygotowań do Toruńskiego Maratonu nie uczestniczył nawet w obozie, gdyż nie dostał urlopu...)
Po starcie tempo dyktował Artur Pelo. Pierwsze kilometry pokonywane były w tempie równym po 3:20, na dziesiątym kilometrze zwolnili nieco Jaroszewski i Drąg. Artur uskarżał się na ból lewej łydki, i jego dalszy bieg znalazł się pod wielkim znakiem zapytania. Telefonicznie prosiliśmy obsługę medyczną o dostarczenie na punkt żywieniowym środków uśmierzających ból.
Mimo tych niedogodnień, niespodziewanie na piętnastym kilometrze Kenijczyk pozostaje w tyle, i przewaga Artura wzrasta. Punktem kulminacyjnym mógł być 21 km gdzie na półmetku, na terenie gminy Łybianka, aplauz kibiców pobudził Artura - na tym jednym kilometrze zzyskał aż 12 sekund nad drugim już Markiem Jaroszewskim (mijając półmetek w czasie 1:10:28)
Na 25km Arturowi podano rozcieńczoną tabletke przeciwbólową Ketonal - mając 1:10 przewagi nad Jaroszewskim był pewien optymizmu i zwycięzstwa. Niestety tabletki mają swoje wady i zalety: na pewno dzięki nim nie czół bólu i miał większą gwarancje dobiegnięcia do mety, ale jednocześnie ich działanie bardzo osłabiaja organizm.
Do 37 km Pelo biegnąc ciągle po 3:20/km, niestety tempo zaczęło spaać - kolejny kilometr pokonał 20 sekund wolniej a 38 km - w 3:48 i na horyzoncie widać było topniejącą szybko przewagę.
Na czterdziestym kilometrzy Marek Jaroszewski objął prowadzenie, a Artur przeszedł do marszobiegu, na skutek czego został wyprzedzony jeszcze przez Tomasza Drąga, który po raz trzeci w Maratonie Toruńskim zajął drugą lokatę.
Wśród kobiet triumfowała Renata Antropik, która ósmego kwietnia z czasem 2:47:40 zajęła 39 miejsce w Pongyang Marathon. Tym razem wystarczyło pobiec dziesięć minut wolniej aby wygrać maraton w Grodzie Kopernika.
Wyniki mężczyzn:
1. Marek JAROSZEWSKI (Piła) 2:24:33
2. Tomasz DRĄG (Chełmno)2:25:36
3. Artur PELO (Słupsk) 2:26:47
4. Sergiey PERMINOV (Kalingrad) 2:27:05
5. Jerzy CHMARZYŃSKI (Nowe Krąplewice) 2:34:56
6. Marek DZIĘGIELEWSKI (Płońsk)2:35:30
Wyniki kobiet:
1. Renata ANTROPIK(Piaseczno)2:58:49
2. Karolina RAKIEĆ (Kalisz) 3:09:24
3. Dorota PRZYBYSZ (Grodzisk Wlkp) 3:19:00
Zgodnie z regulaminem - ponieważ rekord maratonu Toruńskiego (2:13:55) nie został pobity, główna nagroda jaką był samochód marki Dacia Logan - została rozlosowana wśród uczestników, którzy dobiegli do mety w limicie czasowym wynoszący 6h.
Samochód odjechał do Brzozy k/Bydgoszczy a właścicielem jest Tomasz GĄSIOREK, który przybiegł na metę z czasem 3:41:41. Jak powiedział w udzielonym wywiadzie: Biegam już 26 lat, wcześniej w latach 1978-79 byłem Mistrzem Polski w Kolarstwie Szosowym. Obecnie posiadam Mercedesa i niewykluczone że ten samochód odstąpie żonie
Ostatnią zawodniczką w limicie czasowym była Barbara Gil z Sierpca, przybiegła na 718 pozycji |