|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-03-31, 15:15 Bieg Masowy Ulicami Bielawy, Bielawa - 31.7.2011
Jest to oficjalny wątek dyskusyjny biegu. |
| | | | | |
| 2011-04-11, 21:32 bieg
Byłby to fajny bieg gdyby były dla każdego medale
wtedy warto by było przyjechać i taki kawał drogi nie
poszedł by na marne
proszę pomyśleć o tym no i frekwencja byłaby o wiele większa
pozdro
cześć |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-25, 10:59
zgadzam się w z przedmowca, wystarczy zwiekszyc wpisowe o 5zl i medal napewno sie jakis kupi. A kazdy by chcial miec pamiate z biegu... |
| | | | | |
| 2011-06-13, 21:01 termin biegu
Może głupie pytanie, ale kiedy odbywa się ten bieg?
W kalendarzu jest pod 31 lipca a w regulaminie 10 lipca. Ta druga data wydaje się sensowniejsza, ale może ktoś wie dokładnie.
|
| | | | | |
| 2011-06-14, 21:23
Dokładnie to nie wiem ;) - ale bardziej prawdopodobny jest jednak 31 lipca, bo 10 był w bazie wcześniej i później go przesunięto. Późniejszy termin jest też na stronie OSiRu w Bielawie.
Tak czy owak, nie liczyłbym, że ktoś z organizatorów się tutaj odezwie. Imprezę robią urzędnicy, na swój sposób odwalając pańszczyznę - co nie znaczy, że organizacja jest beznadziejna, bo w zeszłym roku wszystko poszło całkiem sprawnie - ale z komunikacją (PR) jest źle. |
| | | | | |
| 2011-06-18, 18:50 bieg
Coś cienko widzę ten bieg nawet regulamin już wycofali |
| | | | | |
| 2011-06-20, 23:11
dzięki za pomoc :)
wszystko się już wyjaśniło i jest świeżutki regulamin.
Do zobaczenia w Bielawie! |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-06-22, 12:26 wątpliwy atest
Organizator pisze w regulaminie, że trasa ma atest - i bieg widnieje w rejestrze tras atestowanych [http://www.king_of_metal15.republika.pl/rejestr_tras_atestowanych.html].
Problem w tym, że już po atestacji jedno ze skrzyżowań na trasie przebudowano na rondo, co powinno być zgłoszone do PZLA - a z tego, co wiem, nie było - i w takim przypadku, zgodnie z pkt. 7. regulaminu [http://www.king_of_metal15.republika.pl/atestacja_tras.htm] trasa, niestety, straciła atest automatycznie, bo przebudowa naruszyła tzw. ścieżkę pomiaru. |
| | | | | |
| 2011-06-22, 14:47
czy ten atest PZLA jest taki ważny w biegach ulicznych przewidzianych dla amatorów? koszt atestacji 10 km bedzie kosztował powyżej 1000 zł, czy nie wystarczy dokładny pomiar wzorcowanym kołem pomiarowym, takim policyjnym??? przez niezależnego kontrolera |
| | | | | |
| 2011-06-22, 18:58
2011-06-22, 14:47 - Artek napisał/-a:
czy ten atest PZLA jest taki ważny w biegach ulicznych przewidzianych dla amatorów? koszt atestacji 10 km bedzie kosztował powyżej 1000 zł, czy nie wystarczy dokładny pomiar wzorcowanym kołem pomiarowym, takim policyjnym??? przez niezależnego kontrolera |
Jak dla mnie to ten atest był od początku zbędny. Napisałem "niestety", bo skoro już był, to szkoda, że (prawdopodobnie) przepadł. Inna sprawa, że wydano na niego publiczne pieniądze (organizatorem jest miasto), kiedy na pewno wiadomo było, że fragment trasy będzie wkrótce przebudowany - czyli faktycznie je zmarnowano. Sama trasa zmieni się minimalnie, może będzie dłuższa o kilkanaście metrów i można to łatwo skorygować przesunięciem linii startu.
A czy atest jest taki ważny - to bardzo dobre pytanie:) Chyba jest, ale bardziej marketingowo niż sportowo. Zwykle w regulaminie jako cel wpisuje się przecież i promocję miasta. Przed atestacją w Bielawie biegało po 15-30 osób, a po - nawet około setki, w tym wyczynowcy, także z Ukrainy. Inny przykład: w Nysie w jakiejś mierze dzięki atestowi już w pierwszej edycji pojawiły się znane i nośne medialnie nazwiska, a frekwencja była wyższa niż w Oławie (Wy na te 300 osób pracowaliście wspaniale przez cztery lata).
Mnie atest do szczęścia zwykle potrzebny nie jest (pisałem też o tym w wątku o Biegu Koguta), myślę sobie jednak, że dla takich amatorów jak my bywa ważnym kryterium wyboru biegu wtedy, gdy myśli się o "oficjalnych" życiówkach albo o miarodajnym sprawdzeniu formy. Ale żeby trasa się do tego nadawała, powinna być szybka / płaska - a ta w Bielawie nie jest (za dużo podbiegów). |
| | | | | |
| 2011-06-23, 00:19
2011-06-22, 18:58 - miocki napisał/-a:
Jak dla mnie to ten atest był od początku zbędny. Napisałem "niestety", bo skoro już był, to szkoda, że (prawdopodobnie) przepadł. Inna sprawa, że wydano na niego publiczne pieniądze (organizatorem jest miasto), kiedy na pewno wiadomo było, że fragment trasy będzie wkrótce przebudowany - czyli faktycznie je zmarnowano. Sama trasa zmieni się minimalnie, może będzie dłuższa o kilkanaście metrów i można to łatwo skorygować przesunięciem linii startu.
A czy atest jest taki ważny - to bardzo dobre pytanie:) Chyba jest, ale bardziej marketingowo niż sportowo. Zwykle w regulaminie jako cel wpisuje się przecież i promocję miasta. Przed atestacją w Bielawie biegało po 15-30 osób, a po - nawet około setki, w tym wyczynowcy, także z Ukrainy. Inny przykład: w Nysie w jakiejś mierze dzięki atestowi już w pierwszej edycji pojawiły się znane i nośne medialnie nazwiska, a frekwencja była wyższa niż w Oławie (Wy na te 300 osób pracowaliście wspaniale przez cztery lata).
Mnie atest do szczęścia zwykle potrzebny nie jest (pisałem też o tym w wątku o Biegu Koguta), myślę sobie jednak, że dla takich amatorów jak my bywa ważnym kryterium wyboru biegu wtedy, gdy myśli się o "oficjalnych" życiówkach albo o miarodajnym sprawdzeniu formy. Ale żeby trasa się do tego nadawała, powinna być szybka / płaska - a ta w Bielawie nie jest (za dużo podbiegów). |
Myślę że to jest trafna wypowiedź na temat sensowności atestu... Ja mam podobnie, a mianowicie... też poruszając tą kwestię jestem pośrodku i ciężko mi obrać jeden tylko kierunek myślowy... Z jednej strony faktycznie, atest nie jest mi potrzebny zbytnio do szczęścia, bo najważniejsza jest fajna ciekawa trasa i świetna atmosfera, jaką można spotkać na niektórych biegach... Biorę wówczas w nich udział i nie patrzę czy atest jest, czy nie...
Z drugiej jednak "mańki"... atest to fajna sprawa, gdy chcę sprawdzić, czy poczyniłem jakieś postępy, czy ciężka praca na treningach przyniosła jakieś wymierne korzyści... Wówczas w kalendarzu wypatruję jakiegoś biegu atestowanego na danym dystansie, by wykręcić nową życiówkę.
Wiadomo jednak, że atest to jednak magnes dla biegaczy, którzy koniecznie chcą pobiec dokładnie taki dystans jakim afiszują się organizatorzy... Jeśli to jest dycha to musi być co do metra, bo inaczej... będzie "jazda" na forum ;)))
Ja również lubię wiedzieć ile dokładnie ma trasa, z tą tylko różnicą, że wcale to nie musi być "dyszka", ale jeśli to jest 9,7 km to również bardzo chętnie przedreptam, ale wymagam od orgów, by taki zapis zawarli w regulaminie, że jest to 9,7 km a nie jakieś naciągane 10... ;)
A co do atestu w Bielawie... Ten remont wykonano w roku ubiegłym (między biegiem lipcowym a listopadowym) i rozmawiałem na ten temat z organizatorem, jak to wygląda... Zapewnił, że nic się w tej materii nie zmieniło, bo choć powstało rondo to trasa nie uległa zmianie, bo atestowana trasa w tym miejscu prowadziła tym chodniczkiem... Przekonał mnie, bo... biegłem w lipcu i faktycznie tak było (a pamięć mam raczej fotograficzną), a w listopadzie zmiany zaszły wyłącznie na jezdni (owe nieszczęsne rondo). A to czy trasa bielawska nadaje się pod bicie życiówek to kwestia gustu... Dla mnie osobiście jest to trudna trasa na dobre, szybkie bieganie... Po pierwsze kilka pętelek, których nie lubię biegać, a po drugie te podbiegi... może nie mocno nachylone, ale odczuwalne i w dodatku dwukrotnie biegnąc wiało właśnie w twarz na tych podbiegach... Trasa trudna, ale zamierzam pobiec tam trzeci raz i... choć będzie to trudne, postaram się przygotować na poprawę życiówki z Nysy... ;) A co! ;) |
| | | | | |
| 2011-06-23, 00:27
2011-06-22, 14:47 - Artek napisał/-a:
czy ten atest PZLA jest taki ważny w biegach ulicznych przewidzianych dla amatorów? koszt atestacji 10 km bedzie kosztował powyżej 1000 zł, czy nie wystarczy dokładny pomiar wzorcowanym kołem pomiarowym, takim policyjnym??? przez niezależnego kontrolera |
Choć koszta są niemałe (choć dzielone na lat kilka) to życzę Wam Arku atestu na "koguciej" trasie, bo bardzo fajna jest i dzięki temu papierkowi PZLA wcale nie jest niemożliwe ściągnięcie 500 biegaczy, albo i więcej... Myślę, że większą przeszkodą jest ten trudny termin, kiedy to biega się w Grodzisku, Rudawie... Te połówki zabierają Wam dziesiątki, a może i setki potencjalnych biegaczy, których moglibyście Wy ugościć... Z drugiej strony, może to i lepiej, bo kameralne biegi to jest właśnie ta niepowtarzalna atmosfera... Ale czy "Kogut" to jeszcze kameralna impreza? 300-tu biegaczy!!! ;))) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-06-23, 09:49
Arturze, pierwsze słyszę, żeby atesty robiono "po chodniczku":) Ja mieszkam w Bielawie i zapewniam Cię, że tego chodniczka już nie ma. Tam był kiedyś mały, prostopadły do ul. Wolności i Kopernika parking (dzięki niemu uniknięto wyłączenia z ruchu ruchliwego skrzyżowania) - teraz jest trawnik i łukowaty chodnik przy rondzie. Pan Czesio wmówił Ci zatem kwadraturę koła.
Masz rację, jak się jest w formie, to życiówkę można zrobić i na trudnej trasie - czego Ci niniejszym życzę :) |
| | | | | |
| 2011-06-23, 10:30
2011-06-23, 09:49 - miocki napisał/-a:
Arturze, pierwsze słyszę, żeby atesty robiono "po chodniczku":) Ja mieszkam w Bielawie i zapewniam Cię, że tego chodniczka już nie ma. Tam był kiedyś mały, prostopadły do ul. Wolności i Kopernika parking (dzięki niemu uniknięto wyłączenia z ruchu ruchliwego skrzyżowania) - teraz jest trawnik i łukowaty chodnik przy rondzie. Pan Czesio wmówił Ci zatem kwadraturę koła.
Masz rację, jak się jest w formie, to życiówkę można zrobić i na trudnej trasie - czego Ci niniejszym życzę :) |
Panowie, co z tego atestu i naszych życiówek i wyłożonych na atestację pieniędzy jak biegniemy po chodnikach skracając niejednokrotnie trasę tak rzetelnie wymierzoną. |
| | | | | |
| 2011-06-23, 12:37
2011-06-23, 09:49 - miocki napisał/-a:
Arturze, pierwsze słyszę, żeby atesty robiono "po chodniczku":) Ja mieszkam w Bielawie i zapewniam Cię, że tego chodniczka już nie ma. Tam był kiedyś mały, prostopadły do ul. Wolności i Kopernika parking (dzięki niemu uniknięto wyłączenia z ruchu ruchliwego skrzyżowania) - teraz jest trawnik i łukowaty chodnik przy rondzie. Pan Czesio wmówił Ci zatem kwadraturę koła.
Masz rację, jak się jest w formie, to życiówkę można zrobić i na trudnej trasie - czego Ci niniejszym życzę :) |
Akurat nie o Pana Czesia mi chodziło, ale fakt, że z nim to można stracić poczucie czasu jak się zacznie luźną dyskusję... |
| | | | | |
| 2011-06-23, 12:49
2011-06-23, 10:30 - Artek napisał/-a:
Panowie, co z tego atestu i naszych życiówek i wyłożonych na atestację pieniędzy jak biegniemy po chodnikach skracając niejednokrotnie trasę tak rzetelnie wymierzoną. |
To jest zmora wielu atestowanych i renomowanych biegów w kraju... Wielu z nas szuka takich biegów, by wykręcić "życie" a potem tnie chodniki jak leci... bo skoro nie jest otaśmowane to można... A poza tym... mamy najlepszy przykład z góry... Szost, Kaczmarek, Draczyński i reszta "śmietanki" również często mylą biegi uliczne z biegami chodnikowymi... ;) "Jak coś nie jest zabronione, to znaczy jest dozwolone..." ;))) Grunt to by trasa miała nie mniej niż jest w regulaminie... A więcej to i tak nierzadko robimy, bo dziesiątki metrów nadrabiamy, lawirując między "biegaczami z pierwszej linii", co to na starcie muszą stać w czubie, choć tempo mają często 6"-7"/km... Ponadto w zakręty też często wchodzę szerokim łukiem, bo miejsca przy krawężniku są obstawione... ;) |
| | | | | |
| 2011-06-23, 16:11
2011-06-23, 12:37 - szlaku13 napisał/-a:
Akurat nie o Pana Czesia mi chodziło, ale fakt, że z nim to można stracić poczucie czasu jak się zacznie luźną dyskusję... |
O Czesławie Marciaku (rozmawiałem z nim przed chwilą ;)), nie poważyłbym się nigdy napisać inaczej jak "Pan Czesław". "Pan Czesiu" to były dyrektor OSiRu, którego imię trochę nieładnie zdrobniłem - ale to chyba przez różnicę wieku między nim a Panem Czesławem :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-06-23, 16:31
2011-06-23, 10:30 - Artek napisał/-a:
Panowie, co z tego atestu i naszych życiówek i wyłożonych na atestację pieniędzy jak biegniemy po chodnikach skracając niejednokrotnie trasę tak rzetelnie wymierzoną. |
Oho, głos sumienia się odezwał! święte słowa :)
Z atestem to trochę jak wzorcem metra w Sevres - ma być jakimś punktem odniesienia, dla sumienia chyba też.
Nie usprawiedliwiam skracania, ale Artur ma rację, że rzadko ma się szansę przebiec bieg dokładnie po linii atestacji, więc to latanie po chodnikach pewnie niewiele daje.
Chodniki to jeszcze nic, w zeszłym roku na Maniackiej Kaczmarek z Ochalem grzali po trawniku (a kierownictwo biegu próbowało ich potem rozgrzeszać...).
|
| | | | | |
| 2011-07-04, 14:44
1 pętla mała o długości 1390m.
4 pętle duże - długości jednej pętli to 2152m.
Taka uwaga do organizatorów. Trasa jest atestowana a podliczając sumę wszystkich pętli jest ona równa 9.998km
|
| | | | | |
| 2011-07-29, 23:34
i jako, że jest to bieg ulicami bielawy proszę nie skracać sobie pętli biegnąc po chodnikach ;-) będą dyskwalifikacje ;-)
będzie piekło! |
|
|
|
| |
|