|
Czym jest „haj biegacza”? Dlaczego swoje rekordy najlepiej bić wieczorem? I dlaczego zakwasy są naszym sprzymierzeńcem. Tym razem kilka słów o tym, jak nasz organizm rozpisuje nam plan treningowy.
Wiele mówi się o motywacji w sporcie, o tym, że maratony przebiegamy w swojej głowie itp. To oczywiście prawda, ale dzisiaj chcielibyśmy wam bliżej pokazać fizjologiczną stronę, tego jak chemia naszego organizmu determinuje nasze osiągi sportowe.
Ćwicz wieczorem będziesz wielki
Dosłownie i w przenośni. Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, czy pora dnia o której ćwiczymy ma wpływ na nasze wyniki? Otóż ma i to ogromny. Późne popołudnie i wieczór są wręcz wymarzoną porą do uprawiania energicznych i dynamicznych dyscyplin sportowych takich jak np.: bieganie czy wioślarstwo, natomiast poranki to najlepszy czas do uprawiania dyscyplin związanych z koncentracją i uwagą takich jak joga, łucznictwo. Dlaczego pora dnia odgrywa tu aż taką rolę? Nasze ciało jest najsprawniejsze fizycznie w późniejszych porach dnia. Nasz organizm „postrzega” wtedy zmęczenie w innych kategoriach dlatego nie męczymy się tak szybko jak na przykład z rana, a nasze mięśnie i stawy są najsilniejsze i najelastyczniejsze. Mięśnie naszych rąk i pleców są natomiast silniejsze o około 6%.
Chcecie osiągnąć szybsze efekty treningów? Ćwiczcie wieczorami, wtedy bowiem masa mięśniowa przyrasta najszybciej i to wcale niemało, bo nawet o 20% więcej niż u osób ćwiczących w innych porach dnia. Po części ma na to wpływ temperatura naszego ciała, która zwiększa się wraz z upływem dnia, żeby najwyższą wartość osiągnąć właśnie pod wieczór. Kiedy wzrasta temperatura ciała wzrasta też nasze tętno średnio o około 10 uderzeń na minutę, a nasze drogi oddechowe rozszerzają się. To natomiast powoduje, że nasz wysiłek jest bardziej wydajny, a nasze osiągnięcia znacznie lepsze.
W obliczu powyższych informacji nie powinien też zbytnio więc zdziwić fakt, że rekordy sportowe najlepiej jest bić właśnie w godzinach popołudniowo-wieczornych między godziną 15 a 20.
OPŁATY STARTOWE: Bieg Mietkowski – Półmaraton
| 50 pln
| 60 pln
| 70 pln
| 100 pln
| do 30 stycznia | do 30 kwietnia | do 8 maja | po 9 maja i w Biurze Zawodów | Limit uczestników: 1200 |
|
Jesteś jak Bolt
Zostaliśmy stworzeni do biegania – czytamy w jednej z najsłynniejszych książek poświęconych bieganiu – Urodzonych biegaczach. I nie ma w tym stwierdzeniu cienia przesady. Mamy bowiem idealne ku temu warunki, nasze kończyny, płuca, serce są przystosowane do zróżnicowanego wysiłku, a nasz układ oddechowy potrafi dostosować się do naszej prędkości.
Pewnie się zdziwicie, ale różnica między nami, a Usainem Boltem nie polega wcale na prędkości. U wszystkich biegaczy bowiem czas przemieszczenia pozycji nóg w powietrzu jest taki sam. Szybkość nie zależy od tego jak prędko nasze nogi przemieszczają się w powietrzu, ale z jaką siłą odbijają się od ziemi. Sekretem jest właśnie maksymalne odbicie, które decyduje o długości naszego kroku.
Ściana płaczu
Nogi odmawiają posłuszeństwa, wydaje ci się, że za chwilę zemdlejesz, nie pamiętasz jak się nazywasz ani gdzie jesteś – ten moment nazywany potocznie przez sportowców „ścianą”, to krytyczny punkt zmęczenia w którym nasz organizm mówi dość. To swoista bariera psychiczna i fizjologiczna, którą stawia nasz organizm, kiedy nie jesteśmy w stanie zrobić już ani kroku więcej, ani nawet logicznie myśleć. Ten krytyczny moment jest jednak bardzo indywidualny i u każdego pojawia się w innym czasie. Dla jednego będzie to przykładowo po godzinie nieprzerwanego biegu, dla drugiego, pod koniec ultra maratonu. Nasz mózg posiada swoisty bezpiecznik, który ustala poziom zmęczenia na podstawie naszych oczekiwań związanych z danymi zawodami czy z dystansem, który mamy pokonać oraz podświadomie określonej strategii dotyczącej tempa biegu. Wszystko to po to, aby nie dopuścić do uszkodzenia ciała. Dlatego też, gdy mózg wyczuwa, że dochodzimy do swojej granicy wytrzymałości wysyła sygnał do mięśni wywołując uczucie zmęczenia i tym samym „odcinając” nam dopływ energii.
Najtrudniejsze do pokonania odcinki to te na które nasz mózg nie był przygotowany, przykładowo stromy podbieg na trasie maratonu o istnieniu którego zapomniałeś, albo nagłe załamanie pogody w czasie zawodów. Nagle czujemy się zmęczeni i wydaje się nam, że nie jesteśmy już w stanie pobiec dalej. Nie jest to wtedy kwestia mięśni, ale właśnie naszego umysłu.
134 | 421 | 502 | 500 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | | +214% | +19% | -0% | Historia frekwencji OPEN |
029 | 111 | 158 | 123 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | | +283% | +42% | -22% | Historia frekwencji KOBIETY |
Zakwasy uzależniają!
Każdy z nas zna to uczucie. Po intensywnym treningu, lub zawodach, kolejnego dnia przejście chociażby kilkunastu metrów wydaje się być niemożliwym wyczynem. Rozrywający ból w mięśniach potrafi skutecznie nas unieruchomić. Zakwasy, bo o nich tu mowa są zazwyczaj najsilniejsze w 24-48 godzin po wysiłku i są spowodowane mikronaderwaniami mięśnia, w których po kilkudziesięciu godzinach dochodzi do stanu zapalnego. Silny ból odczuwamy, ponieważ białe krwinki przemieszczają się do miejsca uszkodzenia mięśnia w celu jego naprawy i wydzielają związki chemiczne, które właśnie powodują ból. Ma to być dla nas czytelny sygnał: czas na odpoczynek i rekonwalescencję!
Pozytywną stroną zakwasów jest natomiast to, że mięśnie odrastają większe i silniejsze, a im więcej treningów tym szybciej się regenerują i nie są już tak podatne na uszkodzenia. Nasz organizm potrafi też bardzo skutecznie się znieczulać. Każdy biegacz zna ten stan. Jeszcze w trakcie, lub krótko po treningu czujemy euforyczny stan, a nasze dolegliwości odczuwamy z dużo mniejszą intensywnością. Odpowiedzialny jest za to wyrzut endorfin, który powoduje nie tylko poprawę nastroju, utrzymującą się nawet do dwóch dni po treningu, ale także efekt znieczulenia. Regularne treningi natomiast mogą przynieść efekty porównywalne do działania …morfiny. Bieganie więc rzeczywiście uzależnia.
W grupie raźniej i….efektywniej
Często pewnie zastanawialiście się dlaczego w grupie ćwiczymy chętniej, a treningi przychodzą nam zdecydowanie łatwiej niż gdybyśmy mieli ćwiczyć sami. To nie tylko kwestia wzajemnej motywacji. Ludzki mózg jest stworzony do naśladownictwa. Gdy obserwujemy naszego trenera, lub innych kolegów z drużyny nasz mózg automatycznie symuluje tą czynność, co pomaga mu lepiej zrozumieć ruchy i to co ma zrobić za chwilę. Dlatego też ćwicząc czy trenując w grupie jesteśmy efektywniejsi, a nasze treningi dają lepsze rezultaty. Znacznie efektywniej działa też nasza „pamięć mięśniowa”. Nasz organizm z każdym treningiem poznaje swoje możliwości i „zapamiętuje” swoje dotychczasowe osiągnięcia i potrafi powtórzyć to, co już raz wykonał. W dużym skrócie oznacza to, że jeżeli raz przebiegliśmy maraton nasz organizm „zapamiętał” już ten wysiłek i będzie go potrafił powtórzyć.
A jeżeli wciąż jeszcze się wahasz czy podołasz 42 kilometrom, zacznij od półmaratonu, najlepiej takiego w pięknych okolicznościach przyrody i z całą grupa pozytywnych biegaczy, tak jak w Półmaratonie Mietkowskim 15 maja w Mietkowie.
Dotychczasowi Zwycięzcy:
Mężczyźni:
2016 - MATEUSZ GAPSKI, POL, 01:17:06
2015 - MACIEJ CHMURA, POL, 00:55:13
2014 - VOLODYMYR TIMASHOV, UKR, 01:14:13
2013 - Kuzynin Adam, POL, 00:59:00
Kobiety:
2016 - ANNA FICNER, POL, 01:30:57
2015 - ANNA FICNER, POL, 01:01:32
2014 - ANNA FICNER, POL, 01:27:36
2013 - Marczak Roksana, POL, 01:07:13 |
|
|
Zobacz takze:
| INFORMACJA POSIADA MULTI-FORUM | POROZMAWIAJ | | Półmaraton Mietkowski - Mietków k.Wrocławia, 22.4.... | 1 2017-11-28 | | 2017 - Półmaraton Mietkowski | 6 2017-04-24 | | 2016 - IV Bieg Mietkowski | 2 2016-05-15 | | 2015 - III Bieg Mietkowski | 6 2015-05-11 | | 2014 - II Bieg Mietkowski | 11 2014-04-25 | | 2013 - Bieg Mietkowski | 5 2013-06-17 |
|
|