Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [8]  PRZYJAC. [3]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
majozz
Pamiętnik internetowy
Dziennik strudzonego wędrowca - czyli jak zmieniam swoje życie na lepsze

Wojciech Maj
Urodzony: 1985-11-01
Miejsce zamieszkania: Wrocław
3 / 7


2008-09-17

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Tuż po maratonie.. Tuż przed Kotlina Jeleniogórska.. (czytano: 1746 razy)

 

Już minęło parę dni od maratonu, a ja dalej nie mogę dojść do siebie. Wprawdzie jako tako mogę juz chodzić, lecz przeziębienie, które złapałem nie chce ode mnie odejść. Spodziewałem, się jakieś ostrej kontuzji, czegoś co odstawi mnie na długie miesiące - biorąc pod uwagę ból po 30km. Tu jednak ku mojemu zdziwieniu łydki i kolana (a kolanmi z miałem zawsze najwięcej kłopotu) trzymają się świetnie. Gorzej natomiast wygląda sprawa prawej stopy. Ewidentnie została przeciążona, a czerwony ślad poniżej kostki (ale nie kostka) doraźnie o tym wskazuje. Tak jak juz wyżej wspomniałem chodzić juz mogę, ale co będzie w piątek...

W piątek wieczorem właśnie zaczyna się rajd pieszy "Przejście Kotliny Jeleniogórskiej" ~145km w 48h. Jest to juz bodajże V takie spotkanie. Pierwsze 2 były raczej przyjacielskie, gdzie dopiero w III zaczęło co nie co ludzi się zjeżdżać. Ja uczestniczyłem w IV zeszłego roku. Brylem zupełnie nie przygotowany, ani sprzętowo, ani kondycyjnie. Po ciężkim przejściu nocą dotarliśmy na szczyt Śnieżki około 2 w nocy. Wtedy deszcz padał poziomo. Dość niezwykle doświadczenie. Nie będę się tutaj rozwodził o szczegółach, bo to juz stare dzieje. Fakt faktem, ze następnego dnia przy 1 punkcie kontrolnym wraz z ekipa (prócz jednego) musieliśmy zrezygnować.

Jak będzie tym razem? Nie wiem. Noga chyba się nada do wyjścia w góry, ale do szybkiego marszu? Tego nie wiem. Możliwe jest, ze po prostu strzeli mi cos w pewnym momencie i niestety będę musiał pozostawić swoja grupę. Śmiech mnie bierze, bo rok temu byłem jednym ze słabszych, a w tym roku każdy mnie bierze za „wzór kondychy”, bo to na zawody jeżdżę, bo to maraton przebiegłem. Heh! Jak widać każdy ma swoja piętę Achillesową. Czyżby ta dolegliwość okazała się moja?

Jak nie spróbuje to nie zobaczę!!
Tak wiec do zobaczenia juz 19.09 około 20.00 gdzieś na szlaku ;) Mam nadzieje, ze nie wrócę za wcześnie. Szkoda, ze ma padać cały czas, wiec przeziębienie, a może zapalenie płuc pewnie murowane. Ale co tam! Jak brzmiały słowa Bilbo z LOTR-a z filmu (bo z ksiązki cytatów nie pamiętam - za dawno ja czytałem) "Myślę, że jestem gotowy na kolejna przygodę!". I z tym oto hasłem wyruszę!!

P.S Ciekawe czy znow bede w TV? ;)

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
pvlpl
07:44
perdek
06:43
Mirek73
06:37
Leno
05:57
Jarek42
05:46
biegacz54
04:48
Arti
01:19
orfeusz1
01:04
stanlej
00:55
Lektor443
00:49
cierpliwy
00:41
fit_ania
00:03
gpnowak
00:00
szyper
23:51
GriszaW70
23:43
mariachi25
22:48
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |