2015-06-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Droga do Wrocławia (czytano: 1047 razy)
Niespecjalnie mam kompetencje, żeby opisywać i analizować elementy treningu biegowego, chociaż na temat fizjologii mogę ¶miało podj±ć dyskusję. W każdym razie rozpoczęło się dzisiaj moje tzw. BPS do pierwszego, je¶li nie pierworodnego i bardzo pokalanego maratonu, który mieć będzie miejsce we wrze¶niu we Wrocławiu.
Po przerzuceniu stosownej literatury nabyłem solidn± ilo¶ć informacji na temat jednostek treningowych, intensywno¶ci treningu, długo¶ć odcinków do podbiegów, długich wybiegań i takie różne rzeczy. Po analizie kilku programów treningowych okazało się, że w zasadzie od pół roku jestem w takim BPS-ie. Przez ten czas robiłem to co trzeba, oprócz regularnych podbiegów. Pełne dwa trzymiesięczne przygotowania do półmaratonu na 2:00 i 1:45 po delikatnym podrasowaniu dały w efekcie tygodniowy kilometraż około 70 kilometrów. Czyli dokładamy regularne podbiegi i kontynuujemy przygotowania.
Gdyby tylko to wystarczyło...
Po przebiegniętych 30 kilometrach rodzi mi się zawsze pytanie: to kiedy mnie odetnie? Na 35., 37., może wcale? Albo: jeszcze dołożę kilka i będzie dystans maratonu. Dopóki nie przebiegnę, dopóty nie będę miał pewno¶ci, że potrafię. Wiem, że już mogę, ale mam dwana¶cie tygodni na trening, ćwiczenia siłowe i wszystko to, co trzeba i wypada.
A więc: 3, 2, 1, start!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Mahor (2015-06-25,00:29): Sensacji nie będzie.Dobiegniesz swobodnie :) paulo (2015-06-25,08:29): z tego co opisujesz nie będziesz miał żadnych problemów. Oby¶ tylko czerpał z tej pasji wiele rado¶ci. Pozdrawiam waldek71 (2015-06-28,12:24): Dzięki, warto mieć taki support.
|