2014-12-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Dar losu (czytano: 2015 razy)
Mijający sezon 2014 roku mogę chwalić na wielu płaszczyznach, był to bowiem pierwszy pełny sezon, ładnie wybiegany, obfitujący w wiele miłych czy fascynujących momentów.
Do tych przyjemnych chwil każdego biegu bezdyskusyjnie zaliczyć należy dekorację medalem. To chwila szczególna, kiedy opada napięcie po ciężkim biegu, kiedy tchu czasem brak, a nogi się uginają... Czasem oczy zaćmione łzami zmęczenia, wszystko co wtedy pamiętam to to, że próbowałem głową trafić w środek medalowej wstążki trzymanej przez osobę dekorującą...
Ciężar trofeum po chwili wytchnienia staje się odczuwalny, dynda pod nosem, kiedy robisz skłon, by krew napłynęła do głowy, by rozluźnić mięśnie. I czujesz się szczęśliwym.
Zdecydowanie najładniejszym medalem sezonu 2014 jest Dar Pomorza za udział w Grand Prix Gdyni w biegach ulicznych. Po ten medal biegłem 40 kilometrów w łącznym czasie 3:26:10. Chciałbym w takim czasie skończyć kiedyś maraton :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |