Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [100]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Aga Es
Pamiętnik internetowy
Limits? What limits?


Urodzony: 1983-03-05
Miejsce zamieszkania: Poznań
470 / 475


2013-09-01

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
224 km czyli o tym, że jednak można. (czytano: 1650 razy)



Siedzę i nie wierzę. Patrzę na zrzut danych z Garmina i nadal nie wierzę. Ja, która jeszcze w czerwcu i lipcu biegała po 35 km, uważając to za szczyt swoich możliwości, przez ostatnie tygodnie wskoczyła na poziom, który realny mógł być tylko w snach. 224 km...Wybaczcie, ale nadal nie wierzę.

Niegatelną rolę odegrał w tym wszystkim sierpniowy obóz biegowy. Forma raczej drastycznie się nie poprawiła przez ten czas, ale myślenie zdecydowania tak. To tak, jakby w końcu odblokowała się jakaś część mojego mózgu, która zawsze była na nie. Nie dasz rady, nie potrafisz szybciej, nie próbuj bo i tak się nie uda. A jednak. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów jestem biegowo zdeterminowana, zmotywowana i systematyczna (jak nigdy!).

Żeby jednak nie było za słodko i za różowo...ITBS. Tak, odezwał się. Pewnie czyhał w ukryciu na dogodny moment aby zaatkować. Na razie (na szczęście) niby-ból nie uprzykrza mi za bardzo życia, nie mniej wiem, że coś jest nie tak. Pasmo nie jest najpewniej w stanie przyjmować takich obciążeń jakie jemu aplikuję. Dlatego pokornie powróciłam do ćwiczeń rozciągających, roluję się na butelce (co o dziwo mimo bólu jest nawet przyjemne), czekam na wizytę u fizjo oraz masażysty. I nie dopuszczam do siebie myśli, że kontuzja może przekreślić start w maratonie, dla którego byłam już w stanie tyle poświęcić.

A tymczasem...224km! Juhuuuuuuu:)

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Endurance/Freestylerunner (2013-09-02,08:03): 224km w miesiąc? :)
paulo (2013-09-02,09:03): z takimi kilometrami to forma musi przyjść. Oby w połowie października była najwyższa :) Gratuluję!
Aga Es (2013-09-02,11:33): Taaa,224km. Wiem, że dla niektórych to nic ale dla mnie to personal best:)Bez dwóch zdań:)
snipster (2013-09-02,11:35): Aga, kiedyś miałem również z tym problem, ale... od dłuższego czasu rozciągam to tak: stopa z kostką ląduje na kolanie drugiej nogi i wtedy się obniżam na 15-20s. Taki półprzysiad na jednej nodze z założoną drogą nogą. W ogóle po każdym bieganiu się rozciągam.







 Ostatnio zalogowani
Arti
01:19
orfeusz1
01:04
stanlej
00:55
Lektor443
00:49
cierpliwy
00:41
fit_ania
00:03
gpnowak
00:00
szyper
23:51
GriszaW70
23:43
mariachi25
22:48
Zedwa
22:41
LukaszL79
22:24
Wojciech
22:18
edgar24
21:46
uro69
21:44
GRZEŚ9
21:44
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |