2013-06-06
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Piecząteczka.. (czytano: 1268 razy)
"Posadziłam" swój wiejski tyłek na drewnianej(żeby nie było mu zbyt wygodnie)ławeczce i cierpliwie czekam na swoją kolejkę do "doktora". Po prawie godzinnym(już myślałam, że "jajo" zniosę)oczekiwaniu, szczęśliwa, że nareszcie doczekałam się "wlizłam" do gabinetu..
-Pani Mario co pani dolega....tymi słowy przywitał mnie pan doktor"..
-E tam zaraz dolega...oprócz tego, że od czasu do czasu SKS mi przypomina o sobie...jak rybka, no prawie jak rybka "jezdem" zdrowa..
-Co więc panią do mnie sprowadza..??
-Pieczątka panie doktorze...pańska pieczątka..
-A na cóż pani potrzebna moja pieczątka??
Nie od dziś wiadomo(wszak od dawna sama o tym "trąbiłam"), że 28 lipca będę biegała po włoskich Dolomitach, a że wymagane jest zaświadczenie lekarskie o zdolności do biegania...na oryginalnym druku....wyjęłam zza "pazuchy" owe zaświadczonko i położyłam doktorowi przed "nosem"..
Doktor wziął karteluszek w dłonie...czyta...(może udawał)i znacząco milczy...więc ja..
-Spoko panie doktorze..swoja pieczątką ma pan jedynie poświadczyć, że jestem zdrowa na ciele..o umyśle tam nie ma mowy....i "wybuchłam" śmiechem....
-Skoro tylko o to chodzi rzekł doktor...i postawił pieczątkę bez której nie mogłabym wystartować w biegu..
A obok fotka z Rzeźnika 2011r najdłuższego biegu górskiego jaki do tej pory przebiegłam...lekko nie było. W najbliższą sobotę czeka mnie ostatni "sprawdzian" przed Lavaredo.....maraton(dokładniej 46 km)Chojnik :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Kaja1210 (2013-06-06,14:28): no to lekarz uspokojony :-) trzymam kciuki, piękna przygoda! paulo (2013-06-06,14:36): z tym lekarzem to świetny ubaw :) maleńka26 (2013-06-06,16:54): Marysiu powodzenia! kokrobite (2013-06-06,17:23): Trasa Chojnik Maratonu została skrócona do 43 km, ale to drobiazg. I tak będzie co robić ;-) Do zobaczenia! ewabilinska62 (2013-06-06,23:03): Byłam przekonana że 28-06-2013 już bedziesz szalała a Ty jeszcze masz dużo czasu aby zwycieżyć w górach. jagódka (2013-06-07,08:32): Marysiu trzymam kciuki:)) dario_7 (2013-06-07,08:53): A ja na poniedziałek jestem umówiony w temacie podpisu pani doktór... I coś czuję, że lekko nie będzie, bo dotychczas jak coś takiego chciałem, to nie dostałem. Lekarze okrutnie się boją, że nam się coś stanie i wtedy wyjdzie na jaw, że źle nas leczą :))) Marysieńka (2013-06-07,09:27): Kasieńko....przydadzą się :)) Marysieńka (2013-06-07,09:29): Lucynko...nie dziękuje, ale milusio mi :)) Marysieńka (2013-06-07,09:29): Paweł...prawie wszyscy pacjenci uważają tego "doktora" za bardzo....wrednego, ale ja zawsze "dostaję" to po co przychodzę...wiem jak z nim "gadać" :)) Marysieńka (2013-06-07,09:30): Leszku...dobra wiadomość....no i do miłego Może choć część trasy uda nam się pokonam razem :)) Marysieńka (2013-06-07,09:31): Karolinko....:)))))))))))))) Będę pamiętała :)))))))))))) Marysieńka (2013-06-07,09:31): Ewunia.....ano "trza" nózie przyzwyczaić :)) Marysieńka (2013-06-07,09:32): Dareczku......a od czego Twój urok??? :))) jacdzi (2013-06-07,11:52): Gdyby kazano dostarczyc zaswiadczenia od psychiatry to biegi swiecilyby pustkami. maleńka26 (2013-06-07,16:02): Marysiu pokaż tam we Włoszech na co stać Lubuszanki. Czekam z niecierpliwością na relacje z tego wypadu. Honda (2013-06-10,18:18): Jest Pani niesamowita :))
|