2011-06-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Pomarzyć zawsze można (czytano: 1573 razy)
Właśnie oglądałam zaćmienie księżyca. Centralnie na wprost mojego balkonu, jak w teatralnej loży. Niebo jasne, już pachną lipy, w górze przelatuje samolot i księżyc przysłonięty wielkim cieniem. Coś pięknego.
Rozsądne to nie było. Jutro będę zasypiać jadąc do pracy..Ale takie piękne to zjawisko..sfery niebieskie..
Jak tak stałam na tym moim balkonie..myśli błądzą gdzieś nieobecnie..przypomniałam sobie, że mam marzenia..Pierwsze to duże, strategiczne marzenie, całkowicie niezależne od jakiegokolwiek mojego działania, którego spełnienie byłoby czymś w rodzaju skoku na bungee. Drugie to małe, zwyczajne, ludzkie marzenie. Marzyć które nie grzech. Spełnienia którego mogłabym przecież doświadczyć (jakby się trochę złamać i poprosić), albo nawet kupić? czemu nie.. Ale ponieważ natura marzenia jest taka, że powinno przyjść do ciebie, więc..ciągle we mnie jest, pracuje w tle..
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Truskawa (2011-06-16,00:01): księżyc Cię zmusił.. bo nie wierzę, że nagle zaczęłaś pracować mniej :) Hepatica (2011-06-16,09:09): Nie wiem oczywisci o co chodzi, ale podoba mi sie ten wpis:))). "Bo wszechświat zawsze pomaga nam spełniać marzenia, nawet najbardziej błahe"-Paulo Coelho . W takich okolicznościach nie ma niemozliwych do spełnienia marzeń:))). Niech zatem sie spełnią:)))
|