2007-05-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| SM¦ (czytano: 219 razy)
No tak, trzeba sie przyzwyczaić do treningów i startów w upale. Wczoraj po 10 kilometrach wygl±dałem jakby wyszedł spod przysznica, no ale taka moja uroda, pocę się nawet wtedy kiedy jest mi zimno, a co dopiero przy 30 stopniach w cieniu.
W sobotę udało mi się wybrać na drugi w tym roku SM¦. Postanowiłem pobiec na 50 min, nie chciałem forsować mojej kontuzjowanej jeszcze kostki, ale wiedziałem, że jak noga nie będzie mnie boleć, to przyspieszę. Noga nie sprawiała problemu, więc po trzech kilometrach przebiegniętych na deklarowany czas, przyspieszyłem do ok. 4:40min/km. Niestety pogoda mnie wykończyła i wytrzymałem to tempo tylko do 7km, potem musiałem mocno zwolnić. Skończyło się na 49:16, niby lepiej niż plan, ale niedosyt pozostał.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |