2007-04-30
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| podbić świat (czytano: 1592 razy)
po kryzysie formy i po 4 wyścigach ukończonych na 4 miejscu odpuściłem sobie jeden dwudniowy wyścig byprzygotować sie do wyścigu na swoim terenie który miał odbyć się za tydzień.
Koledzy z klubu śmiali się ze mnie [jeżdziłem w tedy w kolarstwie MTB] ja natomiast pełen głodu sukcesu trenowałem sam
Nadszedł dzień wyścigu przyjechałem 3 a ten co się ze mnie śmiał był 4.
Po tygodniu pojechałem na MISTRZOSTWA POLSKI bardzo chciałem wejśc w 10.Stres i wyścig po wyścigu zadowolenie
dzwonie do domu do taty który zawsze mnie wspierał i muwie
,,no tato słabo V miejsce tata na to nie przejmuj się i tak jest b.dobrz a ja szykój szampana on odparł na co a ja bo masz MISTRZA POLSKI.On z niedowieżeniem odparł nie żartój a ja na to nie żartóje on serjo?ja serjo on powiec prawce ja na to mówie że mówie prawde i płni szcześcia odłożył słuchawkę a ja ze dumą czekałem na dekoracje.
To był najpiękniejszy dzień w moim dotąd krótkim życiu bo mając 14lat trenując ok 1 roku zdobyłem PUCHAR PREZESA Polskiego Zwiąsku Kolarskiego i tytół MISTRZA POLSKI 2004 kat młodzik.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |