2022-10-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 24 godziny sportu (czytano: 679 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: https://www.facebook.com/maratondopracy/?ref=pages_you_manage
24 godziny sportu
Jak zacz±łem przed 9 w sobotę, to skończyłem po 9 w niedzielę.
Ale po kolei.
W sobotę miałem wzi±ć udział w biegu Dziwnowskiej Ligi Biegowej na dystansie 9,4 km i wzi±łem.
Do Dziwnowa oczywi¶cie rowerem - wyjeżdżam koło 8:40. Dojechałem szczę¶liwie po 12 kilometrach o 9:30.
Start - 10:00.
Biegnę luĽno, długim krokiem na 4 miejscu. Przede mn± ten co mnie pokonał 2 tygodnie temu. Biegniemy tak biegniemy, wyprzedzam i jest wirtualne podium. Biegnę teraz sam. Staram się luĽno, z zapasem, żeby jak kto¶ mnie dogoni, to pogonić za nim. Dobiegam do Dziwnówka i teraz z powrotem. Dogania mnie kto¶ jednak - Piotrek z Wolina, mój stały konkurent od jakiego¶ czasu. Na 5 km przegrałem, na 4,1 km wygrałem. Biegnę za nim sprawia mi to trochę wysiłku. Ale daję radę. Wbiegamy na promenadę pod górkę i teraz już ostatnia prosta. Pod jedn± z mini górek wydłużam krok i zwiększam częstotliwo¶ć kroku. To wystarcza, żeby mój konkurent został nieco z tyłu. Nie planowałem tego, bo pomny wydarzeń sprzed 2 tygodni, gdy zabrakło mi sił na ostatnich 100 metrach, planowałem jak najdłużej trzymać się kolegi. Biegnę teraz oszczędzaj±c nieco sił na końcówkę. Ostatni skręt w lewo, z górki na pazurki i meta. Nie dałem się wyprzedzić.
Czas - 41:46, kilkadziesi±t sekund wolniej niż rok temu. Więc jest dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Za 3 miejsce otrzymałem dyplom i czas wracać do domu. Powoli nie spiesz±c się dojechałem po 12.
Do pracy miałem na 21, więc wybiegłem o 19. Bieg szos± z czołówk±. Już nie biegam po nocy po lasach. Fajnie było, ale niebezpiecznie - można było nogi połamać, a i napotkać jakiego¶ grubego zwierza. 13,5 km - czas 1:3:16.
Rano o godzinie 7 powrót biegiem do domu. Co prawda była szarówka, ale wybrałem się przez las. Tempo słabiutkie. Mogłem może szybciej, ale nie chciałem się przesilić. Po drodze udało mi się zebrać cał± torbę grzybów. Czas po odliczeniu zbierania grzybów: 13,2km - 1:44:21. To rzeczywi¶cie było wolno. Jak powróciłem do domu byłem padnięty, ale udało się.
Podliczyłem dystans biegów do pracy - wyszła fajna liczba - 3999 km. No i jutro będę miał te 4000 kilometrów. A za tydzień półmaraton DLB.
Zdjęcie - startujemy (fot. - organizator)
Link - strona Maratonu do Pracy
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |