Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [54]  PRZYJAC. [85]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
zbig
Pamiętnik internetowy
Pamiętnik Marudy.

Zbyszek Kapu¶ciński
Urodzony: 1972-07-13
Miejsce zamieszkania: SZCZECIN
227 / 241


2019-01-14

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Tydzień 6. Przeczł±pane 128km. (czytano: 300 razy)

 

W tym tygodniu zluzowałem. Zamiast niedzielnych kilometrowych podbiegów zrobiłem zwykle wybieganie. W poniedziałek – wybieganie. We wtorek zamiast szybkich odcinków BC3 zrobiłem 12km tempa maratońskiego. Wyszło mi to po 4:18min/km. (ciężko było, ponieważ wiał silny wiatr, ale dałem radę bez większych problemów). Tętno ¶rednie z tych 12km wyszło mi bardzo niskie. W ¶rodę byłem w szpitalu na badaniach kontrolnych i na ramieniu zamontowano mi na cał± dobę holter ci¶nienia. To gówno pompowało się na mojej ręce co 25 minut. ¦rodowe długie wybieganie (wycieczkę biegow±) biegałem z odpoczynkami na pomiar ci¶nienia. Urz±dzenie może mierzyć tylko w sytuacji braku ruchu pacjenta. Za każdym razem musiałem przerywać bieg. Trudno mi było przy założonych 34km. Jako¶ dałem radę. Niestety po tak długim wybieganiu zamiast odpoczynku w nocy miałem sen przerywany holterem. Zamiast odpocz±ć obudziłem się wymęczony. Następnego dnia pojechałem na zdjęcie holtera i żeby tyle razy nie jeĽdzić po zdjęciu poszedłem na EKG wysiłkowe. We czwartki nie biegam. Pływam na basenie. Jest to dzień relaksu i odpoczynku od biegania. Basen również potraktowałem swobodnie i swoje cotygodniowe 2000m przypływałem relaksacyjnie. Po nieprzespanej nocy w szpitalu rano, przed basenem musiałem na bieżni elektrycznej podjechać sercem do bardzo wysokich obrotów. Zmęczyłem się. Pi±tek był luzik. W sobotę, jak co tydzień sprawdzenie formy. Szybka pi±tka w 3 okr±żeniach. Parkrun Szczecin. Przez pierwsze 2 kółka gonił za mn± kolega Wojtek. Nawet dobrze, bo pomagało mi to utrzymać przyzwoite tempo. Stale słyszałem za sob± człapanie i sapanie. Niestety po 2 kółku nagle Wojtek z niewiadomego dla mnie powodu mocno zwolnił i odpu¶cił. Przez połowę trzeciego okr±żenia biegłem sam. Nie słyszałem za sob± nikogo. Nie obracałem się za siebie. My¶li zaczęły kr±żyć po różnych tematach. Skupienie na oddechu i biegu odeszło na 2 plan. Jakie¶ 400m przed met± nagle zza moich pleców szybkim tempem wyskoczył młody Damian, i ostrym finiszem odstawił mnie i wygrał. Nabiegałem 18:18min. Zaj±łem 2 miejsce. Mimo, że rano ważyłem dużo mniej niż tydzień temu, bo 68,1kg, to i tak niewiele mi to pomogło. Dalej trzeba robić swoje i bardziej zadbać o wagę. Tydzień 6 zamkn±łem kilometrażem 128km.


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
jaro109
06:26
42.195
06:02
witold.ludwa@op.pl
05:58
biegacz54
04:43
orfeusz1
01:01
camillo88kg
00:14
przemcio33
23:50
fit_ania
23:47
conditor
23:28
janeta75
23:27
andreas07
23:20
arco75
23:02
grzedym
22:46
hajfi1971
22:44
Januszz
22:32
Fred53
22:22
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |