2019-01-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Tydzień 5. Na liczniku 129km (czytano: 454 razy)
Pierwszy tydzień w 2019 roku. Ciężko przepracowany. Przebiegłem aż 129 km. Dodam, że przebiegłem je w 5 dni, ponieważ trenuję tylko 5 dni w tygodniu. Jeden dzień to basen i jeden dzień restu. W tym tygodniu przebiegłem 2 parkruny. W Nowy Rok pogoda była okropna i nie chciało mi się walczyć z wiatrem. Wybrałem więc zawody zamiast mocnego akcentu. Nowy rok wypadł dokładnie w dniu, który byl zarezerwowany na mocne bieganie. Niestety wynik biegania po alkoholu, przejedzeniu i niedospanej nocy był mizerny. Nabiegałem tylko 18:50min i na mecie byłem drugi. Mimo tego i następnego dnia spi±łem po¶ladki, zawzi±łem się i przebiegłem 32 km asfaltowe wybieganie. Nie było łatwo. We czwartek poczłapałem na basen, który po nowym roku z 25 metrowego ponownie stał się 50 metrowy i znów zrobiłem swoje pływackie interwały. To znaczy 50m mocno i 50m lekko. Tym razem co 500m musiałem robić krótkie odpoczynki. Przepłynięcie 50 metrów „mocno” nie jest tak samo łatwe, jak przepłynięcie 25 metrów. Po 4 dniach powróciłem na pakrun z wag± o kilogram mniejsz±. Tym razem biegło mi się lżej. Bieg wygrałem z czasem 18:20min. Wynik i waga stoj± w miejscu, ale nadal wierzę, że w końcu ruszę do przodu. Może czas na krótki odpoczynek? Czasem warto zrobić 2 kroki w tył na rozpęd, żeby potem ruszyć z kopyta.
PS.
Jeden ze znajomych z Facebooka nominował mnie do jakiej¶ idiotycznej zabawy w zbieranie kilometrów. Że niby teraz otrzymałem zadanie przebiegnięcia, przejechania na rowerze, lub zaliczenia innej aktywno¶ci nie mniejszej niż 10km i tak przez 10 dni. Nie wiem, co mam powiedzieć? Na 10km to nie opłaca się ubrań brudzić. Poza tym, na treningach się trenuje, a nie pokonuje kolejne kilometry. Z kolei amatorzy, którzy wychodz± biegać rekreacyjnie, również nie powinni biegać na zaliczanie kilometrów, bo nie s± przygotowani do takich obci±żeń. W takim razie nie wiem do kogo jest zaadresowany ten dziwny challenge? Może do przyszłych kaleków, albo do klientów fizjo/orto...naprawiaczy. Pomysł pochodzi zapewne od specjalistów z marketingu sprzętu sportowego?
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |