2018-05-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| ŻAL... (czytano: 1137 razy)
..a miało być rodzinnie , miło i sympatycznie...nadarzył się wolny weekend od wykładów, więc postanowili¶my wybrać się na jaki¶ bieg. Bieg był crossowy a więc miałam go potraktować treningowo (oczywi¶cie duszek walki troszeczkę się odezwał). Po górach to wła¶nie takie tereny uwielbiam, polana , las wokoło no i jeszcze idealna pogoda na piknikowanie.Młod± oczywi¶cie też zaangażowałam i zapisałam j± na bieg :).Pomiędzy dziecięcymi biegami a naszym głównym była spora różnica czasowa, ale każdy miał plan na to....kocyk, plażowanie i relax, a gdy nadszedł moment startu to możecie się domy¶leć, że człowiek rozleniwiony i wcale nie chciało mi się biec. W pierwotnym planie miałam pobiec 5 km - sprawdzian przed Ekidenem, ale mężu¶ zapisał mnie na 10 km.To co organizator wymy¶lił z t± tras± to było szalone, slalomy , górki, góreczki, pagórki... w sumie byłam już kiedy¶ na podobnym biegu i mogłam się tego spodziewać.Pomiędzy 2 a 3 kilometrze mijam znajomego, słyszę tylko: zapomniałem, że tu tak ciężko będzie. Biegnę...yyyy podchodzę dalej. W pewnym momencie mam przed sob± tylko jedn± zawodniczkę a za mn± długo nic, trochę odpuszczam. Muszę przyznać ,że jak się nie spinam to całkiem mi się przyjemnie biega ;).
I tak zakończyłby się ten bieg a nawet dzień z endorfinami, przyjemnym zmęczeniem, ale nie....bo przecież jak nie pokażesz palcem???? Zaczęło się od tego, że mój znajomy, którego mijałam na pewnym odcinku znalazł się przede mn± na mecie !jakim cudem? poszłam zapytać , przyznał się,że pewna grupka osób skróciła trasę(nie¶wiadomie), tym samym klasyfikacja zmieniła się.
Pani , która przybiegła pierwsza okazało się,że teraz jest druga itd.Na dodatek nikt oficjalnie nie chciał się przyznać do skrócenia trasy....organizator w pewnym momencie umył ręce i stwierdził,że mamy same to sobie wyja¶nić....po godzince znalazła się Pani i przyznała się, ale stwierdziła,że ona nie chce być DNF bo przecież co¶ tam przebiegła...powiem tylko tyle,że wszyscy "skrótowcy" weszli na podium....żal,że mały , plastikowy , 10 centymetrowy pucharek ma tak± moc, chęć go posiadania przykrywa czyj±¶ godno¶ć....do tej pory tylko czytałam o takich wybrykach , teraz do¶wiadczyłam tego i żal....co¶ tu nie za grało od samego pocz±tku, posypało się w końcu a żniwa zbierały niewinne osoby. Temu biegu podziękuję...znajomym takim też.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu paulo (2018-05-24,11:19): trudno, bywa i tak. Ale przynajmniej leżenie na ł±czce możesz zaliczyć do udanych :) Inek (2018-05-25,08:40): Zakładaj±c, że oznakowanie trasy było prawidłowe, to jest to żenuj±ce... michu77 (2018-05-29,08:01): ech... wady małych biegów, ¶rednio profesjonalnie zorganizowanych :/
|