Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [126]  PRZYJAC. [286]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
mamusiajakubaijasia
Pamiętnik internetowy
"Byle idiota pokona kryzys; to co cię wykańcza, to codzienna harówka" - Antoni Czechow

Gabriela Kucharska
Urodzony: 1972-08-26
Miejsce zamieszkania: Rudawa / Kraków
562 / 580


2015-09-28

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Czerwony księżyc i koniec świata... (czytano: 854 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: https://www.youtube.com/watch?v=HXO_F5RYDRM



Muszę jutro porozmawiać.
Jakie jutro! Dzisiaj muszę...

A że u mnie z asertywnością tak raczej krucho, więc i denerwuję się nielicho.

I w dodatku ten księżyc.
Księżyc-wariat, chciałoby się powiedzieć.
No bo kto to widział, żeby tak co miesiąc pełnia, no kto?
Od czasu mojej pierwszej operacji nowotworowej mam problemy z pełnią. Może nawet nie tyle z samą pełnia, co z zasypianiem w czasie pełni.
Łysy daje po oczach, a ja zaliczam boczki.
Nie pomaga modlitwa, nie pomaga licznie baranów, książkę mogłabym czytać do rana, gdyby nie fakt, że nie chcę budzić kochanego męża, który ze spaniem problemów w czasie pełni nie ma.

Siedzę więc w kuchni, czytam w kuchni, piszę w kuchni i trochę żałuję, że nie mogę puścić pralki, bo ta w uśpionym domu brzmiałoby jak ryk Niagary.

Wczoraj skończyłam pisać tekst, do którego materiały zbierałam przez trzy miesiące. Jeżeli ukaże się drukiem, to mogę być więcej niż pewna, że nigdy nie dostanę pracy w żadnej instytucji podlegającej Urzędowi Miasta Krakowa ani Małopolskiemu Urzędowi Wojewódzkiemu. Zresztą... i tak bym nie miała takiej szansy - jestem za stara, brak mi doświadczenia w pracy w urzędzie samorządowym, nie mam wykształcenia. Koneksji też nie mam, więc sprawa przesądzona była już przed napisaniem wspomnianego tekstu.
Na marginesie... kiedyś chciałam pracować w Urzędzie Miasta lub jakiejś jego agendzie. Chociażby i w Zarządzie Cmentarzy Komunalnych. Teraz już nie chcę.

A czego chcę?
Na przykład tego, żeby mi tak głowy nie rozsadzało, jak przez cały miniony tydzień. Żeby się zawroty tejże głowy skończyły. Żeby chociaż ciut lepiej słyszeć. Żeby jutrzejsza rozmowa przyniosła pożądane przeze mnie rezultaty.

Dziś w Krakowie była Natalie Portman - kobieta absolutnie piękna i doskonała. Kiedyś to Isabella Rossellini sięgała absolutu, dziś Natalie właśnie. Od "Leona", aż po dzień dzisiejszy. Jest piękna. I magnetyczna też jest.

Chciałam pobiegnąć z Biegu Trzech Kopców i w Półmaratonie Królewskim. Wszystko wskazuje na to, że raczej nie pobiegnę. Ostatnio coś mi strzeliło w prawej łydce - nie wiem, czy ścięgno, czy mięsień, ale wiem, że bolało jak jasny gwint i ledwo chodziłam. Teraz chodzę już normalnie, a boli tylko wtedy, kiedy nieodpowiednio postawię nogę. W sumie jest to wkurzające; w ciągu pół roku z serii zdarzeń niecodziennych moim udziałem stało się: wpadnięcie pod pociąg, a w wyniku tego punkcja kolana, zwichnięcie nogi, skręcenie kręgosłupa i naderwanie mięśnia czworobocznego - kolejna przygoda kolejowa, wybicie sobie lewego barku w wyniku poślizgnięcia się na rozlanym w Carrefourze oleju (i tak wyszłam na tym nieźle. W "Mistrzu i Małgorzacie", gdy Annuszka rozlała olej, Berliozowi tramwaj łeb uciął, a ja tylko mam bark uszkodzony:), cuda z łydką, w której sama nie wiem, co się dzieje... Psiamać! Czas obstalować trumnę! Albo chociaż całun zakupić:)
W tej sytuacji (osobliwie świeżo strzelonej łydki) myśl o bieganiu biegu górskiego wydaje się ziszczonym snem idiotki. Więc go chyba jednak nie ziszczę. Jeżdżenie na wózku jednak mnie nie kusi:)

Wiszę Benkowi pieniądze. Wstyd mi, ale taki jeden ociąga się z zapłaceniem mi i w związku z tym wychodzę na naciągarę. Wstyd, wstyd, wstyd!


Dobrze, że czasem odezwie się przeszłość.

I mimo, że jedni z tej przeszłości mnie unikają (czy chociażby najmniejszego kontaktu ze mną), co uważam za ich wyłączny problem, inni pomocy nie odmawiają.
Dziękuję, że jesteś.


Co jeszcze?
Za kilka godzin czeka mnie ważna rozmowa.

Księżyc, który za chwilę ma być czerwony, jeszcze w etap czerwoności nie wszedł.





W linku:
Na taką noc jak dziś, najlepsza jest ś.p. Nico.







Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


paulo (2015-09-28,08:49): oby pomyślna była...
Michału (2015-09-28,10:45): Berlioz miał absolutnego pecha
jann (2015-09-28,18:03): To chyba jakaś chandra, najgorzej że nie możesz biegać,a na księżyc się nie oglądaj bo za chwilę będzie bladziutki i cieniutki!
Magda (2015-09-28,23:52): jak łysy daje po oczach, to czemu nie kupisz sobie tych takich zasłaniaczy do oczu- w tym się wcale źle nie śpi, a ciemno jak w...... może to wystarczy?
mamusiajakubaijasia (2015-09-28,23:56): Ta, jasne. I jeszcze stopery w zestawie sobie kupię;) Jestem panią w pewnym wieku, po nocy z taki fikuśnym czymś na głowie, nosiłabym na wyspanym obliczu ślady po gumce do wieczora:) Co do Łysego, to nie chodzi nawet o światło. Po prostu on mi na świadomość wpływa w jakiś dziwaczny sposób... Magik:)







 Ostatnio zalogowani
marczy
15:10
VaderSWDN
15:09
macius73
14:51
fit_ania
14:32
hajfi1971
14:30
Raffaello conti
14:11
lemo-51
13:55
Ghost Manitou
13:55
pawlo
13:40
kostekmar
13:39
luluazu
13:23
biegacz54
13:03
lukasz_luk
12:45
StaryCop
12:42
waldekstepien@wp.pl
12:38
42.195
12:26
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |