2013-09-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Tyska porażka (czytano: 1824 razy)
Wczoraj /15.09.2013/ w Tychach na II półmaratonie organizator pokazał jak nie należy organizować biegów. Nie zagrało praktycznie nic, można się przyczepić do miliona rzeczy, które to spowodowały, że część biegaczy na pewno za rok się poważnie zastanowi do wyboru imprezy na ten dzień szczególnie, że imprez ci u nas dostatek.
Od początku było coś nie tak, rejestracja zawodników w dwóch stanowiskach myślałem, że etap kolejek mamy za sobą ale nie w Tychach przekonałem się, że można postać i z pół godziny na słoneczku do rejestracji po odbiór pakietu.
Dla niektórych biegaczy brakło!? czipów, nie wiem jak to skomentować czy to taki problem mieć nawet z 1-2 tysięcy tych czipów? a nie że braknie dla kogoś.
START opóźniony z powodu nie odebrania trasy, mam wrażenie że organizator czekał na ostatnie 10min z informacją że za chwile na ulice Tychów wybiegnie pare setek biegaczy i trzeba coś zrobić z ruchem. Przecież takie coś ma być załatwione na długo zanim MY biegacze staniemy na linii startu. Wiem że część biegaczy ustawia cały dzień czy nawet dni poprzednie pod dany start. Jemy śniadanko tak żeby każdemu pasowało pod GODZINĘ startu a nie na godzinę później. Na biegu nie zgodnie z REGULAMINEM brakowało przynajmniej jednego wodopoju! skandal. A ostatni wodopój umieszczony zaraz za nawrotem jakaś porażka, a było TYLE miejsca kawałek dalej, już nie wspomnę o niskiej obsadzie wolontariuszy na punktach. Dopisali KIBICE i za to im chwała szczególnie dziękuje Pani która praktycznie uratowało mi życie podając mineralną! Biegłem myśląc że stacje nawadniania będą co 5-6km czyli trzy a nie dwie, a czymś żel trzeba popić. Mój żal mam także do służb medycznych ale to dotyczy mnie osobiście a nie wszystkich uczestników, chociaż dotyczyłoby by pewnie jak byście wpadli w kłopoty na trasie, niestety mieliśmy bardzo słabe zabezpieczenie od strony służb medycznych, ja przypłaciłem to zdrowiem i okropnym bólem. Wiem moja wina zatrułem się izotoniami źle sobie obliczyłem co pije i ile, organizm się zbuntował gdy z Tyskiego półmaratonu zapragnąłem wyjechać z życiówką. Na ostatnim rondzie szedłem słaniając się na nogach, łzy leciały mi ciurkiem, moim zdaniem byłem o krok od omdlenia z bólu, ale służby widząc takiego zawodnika nic machały rączkami i pokazywały mi gdzie prowadzi trasa do mety ZGROZA ! ale co tam skończyłem bieg. Po biegu czując się dalej nie najlepiej udałem się na start/metę tam stał ambulans, lecz niestety mimio napiętego i bolącego brzucha pani poleciła mi tylko udanie się w niewiadomym mi kierunku do SZPITALA!
Chyba jedynym warunkiem udzielania przez niej pomocy byłoby moje zejście może to byłby stan zagrażający życiu, bo zdrowo wtedy nie wyglądałem.
Minus też musi być za czas oczekiwania na wyniki końcowe biegu i fakt że po dekoracji na 10km zaczęły się biegi dzieci, czemu te biegi nie odbyły się przed biegami głównymi? czy naprawdę nikt nie szanuje już czasu niedzieli , przecież każdy ma swoje plany poza bieganiem. Do Tychów mam akurat blisko ale wróciłem jakbym jechał z końca Polski zgroza!
Sami widzieliście ile biegaczy pouciekało do domu bo już mieli dość przeciągających się ceremonii! Ja czekałem bo z klubu było pare miejsc na podium i to chyba jedyny plus tego biegu ale PLUS wybiegany! nie zależny na szczęście od ORGÓW tego dziwnego splotu nieszczęśliwych wypadków.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Truskawa (2013-09-16,08:02): A ja głupia myślałam wczoraj, że nie rozumiem wpisu Krzyśka na naszym HRmaxowym forum, a to jednak prawda. Trochę dziwny bieg.. ale i tak najważniejsze jest towaszystwo w jakim się biegnie i myślę, że tu było ok. I mam nadzieję Bartek, że ze zdrowiem już wszystko w porządku. :) bartus75 (2013-09-16,08:06): Iza towarzystwo dopisało jak widać. Ale to jedyny plus tego biegu :) Mało brakowało a byśmy zrobili sobie po prostu trening a z biegu byśmy zrezygnowali i może szkoda że tak się nie stało mieliby ORGOWIE kłopocik :).. wracam powoli do siebie ale było ciężko .. szkoda słów .. jestem pewny że w Jaworznie zgarnęłaby mnie karetka z trasy ... kris0309 (2013-09-16,10:03): Nie należę do krytykantów ale w tym przypadku muszę się z Tobą zgodzić! Widać mocne oszczędności orgów... w mieście z Browarem i Fiatem... Bez komentarza. Cosmopola (2013-09-16,10:29): Kris a co ma do rzeczy Browar i Fiat?! Obsowa ze startem to była wina nie bójmy sie tego mówić - POLICJI!!!! Tak bo Tyska policja to bandyci i cioty! Mają tak dużo własnych afer do zakamuflowania że nie starcza im czasu na pracę za którą biorą pieniądze. Tyscy policjanci jak donosi dziennik zachodni a więc poważne czasopismo pobili na śmierć 18 - latka, tydzień poźniej ciężko pobili młode małżeństwo, a jak się wieczorem przejechać po stacjach benzynowych i KFC to właśnie tam można znaleźć cieżko pracujących policjantów. Współczuję ogrom że muszą brać na siebie winę za podwykonawców, którzy stali na trasie jak cipy na weselu i nie wiem chyba udawali ochroniarzy jej królewskiej mosci. kris0309 (2013-09-16,11:42): Wspominając te dwie firmy mialem na myśli to, że może by nie oszczędzać na niektórych rzeczach, np. na firmie pomiaru czasu, która pozostawia wiele do życzenia. Mając takich silnych sponsorów możnaby zrobić naprawdę dobre zawody. Co do opóźnienia to nie wiem czy to wina policji czy orgów, i w zasadzie jako uczestnik to mam to gdzieś kto zawalił ale było to co najmniej żenujące. bartus75 (2013-09-16,11:57): Kasiu szczerze nie obchodzi mnie to kto zawalił, winę ponosi organizator !! Nie raz byłem na biegu podczas którego ORG sam osobiście sprawdzał wszystko jadąc na kładzie po trasie przed biegiem to ORG wybiera firmy zabezpieczające organizuje wolontariuszy czy służby medyczne nie ja i nie TY i nie inni biegacze Cosmopola (2013-09-16,13:11): No racja. Ja po prostu jako Tyszanka jestem już zmęczona, że mamy służby medyczne na poziomie serwisu informatycznego czyli ograniczają sie często choć nie zawsze do tego żeby pacjentowi powiedzieć gdzie ma przetransportować swoją dupę żeby uzyskać pomoc albo i nie. Policja zaś choć tez za pewne nie wszyscy to banda pajaców. Ścigają się wieczorem po ośrodku na Paprocanach swoimi a właściwe państwowymi pojazdami, albo zabawiają się w Punisherów i wyskakują z "paki" na OŚWIETLONYM" parkingu i świecą latarkami ludziom do samochodów taka "niby akcja" a jak trzeba pożądanie robotę wykonać to sobie nie radzą. Tak to u nas w Tychach wygląda dlatego się zdenerwowalam. :))) DamianSz (2013-09-16,15:35): Najgorsze jest to, że ci co w Tychach pociągają za sznurki nie czytają wszystkich tych krytycznych uwag i pewnie nawet nie są świadomi jak organizacja biegów w Tychach daleko odbiega od Jaworzna, Mikołowa, czy Bytomia żeby tylko wspomnieć te najbliższe. ps. Bartek nie lekceważ tego bólu i szyciej reaguj następnym razem, bo to niekoniecznie po izotonikach. Aga Es (2013-09-16,19:14): O rety Bartek aż mi ciary przeszły. Faktycznie to bieg porażka! Mam nadzieję, że już czujesz się dobrze? jacdzi (2013-09-18,07:01): A moze to mial byc surviwal?
bartus75 (2013-09-18,15:46): Aga już dochodzę do siebie, myślałem że nie będę w tym tygodniu trenował ale dziś trening wyszedł spoko już. W niedziele Bytomski Półmaraton zobaczymy co będzie :)
Jacku survival mówisz nic takiego nie widziałem w regulaminie :DDD
|