2012-09-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Życiowa Dziesiątka Taurona (czytano: 671 razy)
Ale się rozpędziłem:)
Na początku za mocno dałem się ponieść, bo pierwsze 3 kilometry miałem w 9:17. Później za to zapłaciłem cierpieniami na ostatnich kilometrach, ale nie żałuję. Właśnie o to chodziło w tym biegu abym się mocno "przetarł" fizycznie i psychicznie przed półmaratonem, który biegam w najbliższą niedzielę w Płocku.
Wracając do Życiowej Dziesiątki. Uczestniczyłem w tym biegu już w zeszłym roku i wiedziałem na co tu mogę liczyć. Wtedy pobiegłem w 32:59, teraz chciałem nieco urwać sekund, bo czułem się dobrze przygotowany. Udało się. Osiągnąłem wynik 32:38, który dał mi 14 miejsce w generalce i 2 w kategorii wiekowej M-30. Poprawiłem się więc o jedno miejsce w stosunku do roku ubiegłego i trzeba się z tego i z miejsca na "pudle" cieszyć. Tym bardziej, że obsada w tej edycji była bardzo silna i udało mi się wygrać z zawodnikami którzy ostatnio zostawiali mnie za swoimi plecami.
Bieg był bardzo dobry, pogoda trafiła nam całkiem niezła, trasa jak wiadomo prawie cały czas łagodnie z górki. Niby atest jest ale do rekordów ze względu na przewyższenie startu nad metą wyników uważam że brać nie ma sensu. Prawie cały dystans przebiegłem z Maćkiem Wojciechowskim. Był bardzo dobrze dysponowany, gdy miałem kryzys podniósł mnie na duchu i trochę schowałem się przed wiatrem biegnąc za nim.
Myślę, że ten bieg będący ostatecznym sprawdzianem przed półmaratonem wypadł całkiem nieźle i powalczę w niedzielę o dobry wynik na płockiej ziemi:) zostało już tylko 5 dni...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora suchy (2012-09-12,08:03): Dobre zawody, szkoda że nie poszedłem z wami, bo od 5km musiałem holować dwójkę biegaczy, z którymi bardzo ciężko się współpracowało.
|