2012-08-10
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| długie wybieganie (czytano: 377 razy)
Przymierzam się do maratonu solidarności. Startuję miesiąc później w Wrocławiu i chcę tam być w formie.
Jeśli pobiegnę z Gdyni do Gdańska to treningowo i przy dobrej dla biegacza pogodzie. Upał zbliżony do Pucka wyklucza start.
15 sierpnia nadchodzi a ja w środę byłem bez długiego wybiegana. Miało być w poniedziałek, wtedy wyszło 1h i 20 minut marszo-biegu. Wtorek i część środy u znajomego pomagałem lekko przy remoncie. W środę jak zamontowaliśmy drążek (taki w sufit, wspaniała rzecz) wskoczyłem na rower i 1h później ruszyłem do Parku Krajobrazowego. Trening rozpocząłem od biegu na Pachołek schodami.
Ta trasa jest moim killerem. Zastąpi mi inny odcinek z długimi i stromymi schodami w Parku w Gdyni. Kilka biegów na górę i jestem skatowany :)
Dobiegłem lasem do leśniczówki Sopot i zawróciłem. Ostatnie kilometry biegłem w półmroku i czasem było mi dziwnie.
Pokonuję zakręt mając nadzieję, że zaraz koniec lasu a tutaj kolejny zakręt i tak dalej :)
Potem ponad 30minut kręciłem się w Parku Oliwskim i po 2h 31 minutach (plus ok. 30 sekund przerwy po 1 h biegu) wpadłem do mieszkania.
Trening udany, przeżyłem atak 1 psa i prawie nocny bieg w lesie.
ku chwale biegania :)!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |