2011-09-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bieg po miód! (czytano: 3023 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.biedronka.pl/po_godzinach/reklamy_tv/reklamy/
Jeżeli ktoś ogląda maraton w Berlinie, prawdopodobnie będzie miał czas na przeczytanie moich osobistych wrażeń z Biegu w Przemkowie.
"Bieg po miód "... pozytywne zaskoczenie!
Wybrałem się z kumplami do Przemkowa, 20 km od mojego miasta Szprotawy na bieg, który odbywa się co roku, a ja nigdy czasu na niego nie miałem, żeby wziąć w nim udział.
I w końcu okazja się nadażyła!
Dojechaliśmy i okazało się, że z powodu pogromu ludzi było coraz mniej miejsca do parkowania i za chwilkę miało jego zabraknąć.. Organizatorzy Święta Miodu i WIna poradzili sobie jednak gospodarując pole koło dyskontu spożywczego na praking, sprawa załatwiona.
To świetna sparawa kiedy organizowany jest bieg razem z festynem na, który ciągną całe rodziny i mieszkancy pobliskich miejscowości. Na dodatek na Święcie Miodu i Wina występują gwiazdy estrady polskiej co sprawia, że frekwencja jest jeszcze wieksza.
Pierwsza sprawa: trzeba się zapisać. Podążamy, więc w kierunku namiotu i rozglądamy się za znajomymi lub konkurentami.. mówię do kumpla
- patrz biegacz bo w Faasach chodzi:), a on do mnie
-ty nie patrz na buty w tej sytuacji to mało ważne, przecież to Artur Partyka!
Okazało się, że przyjechał z Sebastianem Chmarą komentować biegi. Z tym drugim też jest śmieszna historia, w samochodzie oczywiście nastroje nam dopisywały i ja zaczałem opowiadać o tym, kto tam z nami pobiegnie:
- wiecie co na maratonach było 5-6 biegaczy, którzy zdekrar..zdeklarowali się jako uczestnicy
-no to kto tam jest?
-jakiś seba z Lubina
-Seba?
- no ten Seba, Sebastian Chmara:)
-taaa.
Czas na reklamę patrz : link powyżej.
Jak się okazało był to ogromny zbieg okoliczności. My sobie żartowaliśmy, a ja jeszcze mu piątkę przybiłem przed startem i życzyłem powodzenia!
Poza tym z kolegami jeszcze zrobiłem sobie zdjęcie z legendą polskich skoków narciarskich z .. nie z Adamem.. ale z Wojciechem Fortuną, stąd to zdjęcie:)
Zapisujemy się na bieg, wszystko sprawnie i szybko, ale nie wiem po co skoro mamy jeszcze 2 h do startu. Wpisowe, dwa uśmiechy.
Jezeli chodzi o oznakowanie trasy to rewelacja, balony Startu i Mety, oznakowania co 1km na 2,5 pętli, trasa zabezpieczona, żadnych samochodów! jak to ma miejsce na niektórych biegach, trochę kibiców z winami i bez też na trasie było, na mecie mnóstwo .
Wcześniej odbywały się biegi dla dzieci i młodzieży, my w tym czasie poszliśmy zwiedzać stoiska ze skórami, miodem, winem, kogucikami itp. Kolejne zaskoczenie: koło szykowanej sceny na wieczorny występ zespołów hip hopowych i reggae (Pokahontaz, Abradab, Natural Dread Killaz ...) wielki telebim, a na nim nasz kumpel, który finiszuje na rok wcześniej zoorganizowanym biegu, trochę się z tego pośmialiśmy, obejrzeliśmy zapętlony materiał jeszcze raz, żeby rozgrzać mięśnie brzuch i udaliśmy się na start.
Po rozgrzewce ustawiliśmy się na starcie i zaczęliśmy odliczanie 10..5..4...3...9..1..Juhuuu.
Na trasie prowadzić zaczął Maciej Dawidziuk.. mój faworyt.. i tak też bieg się zakończył. Na pierwszej pozycji Maciej, a na trzeciej mój kumpel Olek Wostal! Czwarty był Michał Ławrowski, też kumpel z Uczniaka klub w Szprotawie:), a ja kilka susłów za nim.
10 metrów za metą wszyscy siadają na krawężniku, po "szybkiej piątce" okazał się bardzo wygodny, i oglądają słoiczki z miodem, które każdy zawodnik otrzymywał od wolontariuszek:) Dla jedngo z nas nie okazały się one szczęśliwe, Zostawiliśmy je w samochodzie i poszliśmy na razdanie nagród. Jeden słoiczek sie przewrócił.. i wszystko wylało się na siedzenie, ucierpiał oczywiście właściciel samochodu. Oprócz słoiczków z przysmakiem każdy dostał jeszcze pamiątkowy certyfikat na którym mógł wpisać swój wynik i miejsce własnoręcznie, ja wpisałem miejsce I, a czas sekundę lepszy od rekordu świata.
Nie mogę o tej imprezie powiedzieć złego słowa, baa nawet narzekać mi sie nie chce na zakwasy tak mi się podobało! Polecam i zapraszam za rok też we wrześniu, zapewne???
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |