2010-03-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| życiówka na dychę- 34:30 (czytano: 1260 razy)
Oj będ± fajne wyniki na wiosnę, musz±. Nie robiłem jeszcze żadnych treningów szybko¶ciowych, a już jestem w gazie. Wniosek nasuwa się sam, będzie jeszcze lepiej jak czego¶ nie zmarnuje :)
W sobotę poleciałem GP Warszawy, na 5km. Na starcie wiedziałem, że o podium będzie ciężko, bo było 2 harpaganów, Kuba Nowak i jaki¶ drugi, nazwiska nie pamiętam. Próbowałem trzymać się Tomka Lipca i walczyć o podium, ale już na 3 km miałem kilkana¶cie sekund straty i wiedziałem, że nie ma szans. Obejrzałem się, zobaczyłem, że mam duż± przewagę więc zwolniłem do tempa 3:45-3:50 na km, i ostatecznie skończyłem 4 z czasem 17:45, jak na ¶nieg i lód, i zwolnienie na koniec, to chyba nieĽle.
W niedziele za to pojechałem na III Bieg Kazików do Radomia.
Wiedziałem, że o wysokim miejscu można pomarzyć, ponieważ s± spore nagrody finansowe, więc regularnie stawia się spora grupa z Ukrainy. Tym razem nie było inaczej.
Słyszałem, już wcze¶niej, że trasa niewdzięczna i marna do robienia dobrych czasów, i niestety się potwierdziło, na czę¶ci trasy ¶nieg i lód, dodatkowo niemal kilometrowy podbieg pojawiaj±cy się co kółko ( czylo 3 razy) to nie jest idealny profil trasy. Dodatkowo jeszcze do¶ć mocno wczoraj wiało, więc nie liczyłem na zbyt wiele. Ale okazało się, że jest dobrze z moj± form±. Na lekkim zmęczenie po pi±tce dzień wcze¶niej nabiegałem 34:30, a było to jeszcze z zapasem pewnym, praktycznie bez finiszu, więc jest dobrze.
Ostatecznie zaj±łem dobre 11 miejsce. Może nie wygl±da to dobrze, ale jak sie weĽmie pod uwagę, że Ukraińcy zdominowali bieg totalnie, i w pierwszej ósemce był tylko jeden Polak, to zmienia trochę. Załapałem się na pucharek w kategorii wiekowej, w sumie jestem zadowolony, oby tak dalej.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |