2009-10-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Babski wieczór (czytano: 1502 razy)
Nawet największe optymistki spośród nas , mają czasem takie chwile, że szkoda gadać.
Zmiany nastroju, irracjonalne i niekontrolowane wybuchy gniewu, gwałtowne reakcje na banalne prowokacje, to tylko niektóre i do tego dość niewinne skutki hormonalnej huśtawki w naszych organizmach.
Bywaja takie dni, w których nastrój oraz zdolność logicznego i racjonalnego myślenia jest całkowicie podporządkowana związkom koordynującym procesy chemiczne.
I tak sie zdarza, że nijak nie można tej burzy okiełzać.
Myślę, że w takie dni każda z nas mogłaby nosić tabliczkę z napisem :
- " Uwaga , jestem KOBIETĄ, prosze zrozumieć!",
- " Uwaga mogę mieć atak śmiechu, proszę nie wzywać karetki", na odwrocie tej samej tabliczki z powodzeniem mógłby widnieć napis:
- " Uwaga, zaraz po ataku śmiechu, ryczę bez powodu, proszę nie dociekać przyczyny"
O ileż życie byłoby łatwiejsze, zwłaszcza dla osobników przeciwnej płci. Oni przecież muszą mieć jasno i, wyraźnie sprecyzowane komunikaty.
Kiedyś przeczytałam zabawną historię. Pewna żona rozmawiała z pewnym mężem o tym, że czuje się samotna, potrzebuje wsparcia i więcej zainteresowania z Jego strony. Mąż pomyślał chwilę, po czym poszedł i umył jej samochód.
Bardzo mnie to rozbawiło, ale o zgrozo!!!! nie zdziwiło, mój zapewne zrobiłby to samo.
Kobiety widzą, słyszą i odczuwają wiecej, a to co widzą, słyszą i odczuwają, więcej dla nich znaczy.
Czasami wkurza mnie ta różnica między płciami, ten biologiczny koktajl stworzenia. Z drugiej jednak strony, różnice bywają przyjemne i tak fantastycznie potrafią się uzupełniać.
Dlatego nie do końca rozumiem postulaty o równouprawnienie płci.
To trochę tak jakbyśmy pytały:
-" Dlaczego matki nie mogą być ojcami?"
Poza tym, czy wyobrażacie sobie księżniczkę walczącą ze smokiem w pełnym uzbrojeniu i zakutymi w żelastwo złotymi lokami. Aż strach pomyśleć ile żelu musiałaby zużyć, żeby doprowadzić włosięta do ładu i składu. A tu jeszcze Króla o ręke jedynego syna prosić trzeba.
Podsumowując moje babskie rozważania, podyktowane wzrostem progesteronu i wizytą koleżanek, stwierdzam, że czasem potrzebuję utonąć w popiołach, przekląć cały świat, załamać rece, rozbujać się na hormonalnej huśtawie- po to, żeby za chwilę odnaleźć w sobie słońce lata i cieszyć się swoja kobiecością.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora szunaj (2009-10-16,10:06): Bardzo ciekawy referat[rozumię że dotknęła cię-jak to określa moja córka-wena twórcza],jest w nim parę tematów które warto przedyskutować,dlatego zapisuję się na prywatne konsultacje.Pozdrawiam [jakie środki chemiczne wywołują taki twórczy stan] Renia (2009-10-17,20:24): Ten zrozumie, kto sam przeżył;) dyzio1t (2009-11-27,23:05): Jo to myśle że chopy to so domyślne i wcale nie muszo tak jasno mieć komunikatów spre...że niby co? Więcej wiary kobito też myślimy(chociaż głowa po tym boli),mamy uczucia,czujemy,przeżywamy.HEJ.DY.
|