2009-04-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Półmaraton Dąbrowski (czytano: 330 razy)
Przygotowania do maratonu czas zweryfikować podczas biegów i najlepszą do tego okazją był start w II Półmaratonie Dąbrowskim. Od początku podróż minęła w bardzo gorącej atmosferze,ostatnio pociągi stały się środkiem transportu band pseudokibiców,którzy nie liczą się z nikim i z niczym. Pociąg zatrzymany w szczerym polu,godzina postoju sceny niczym z dzikiego zachodu.Na miejsce dotarłem z godzinnym opóźnieniem i wszystko musiałem załatwiać w pośpiechu,numer,czip,depozyt ledwo zdążyłem,przejazd na miejsce startu i nareszcie chwila odpoczynku przed biegiem dobrze że pogoda dopisała.Wystrzał startera,włączam stoper,minęło 9 sekund zanim przekraczam linię startu gnam ile tylko mogę,początki to zawsze wielka niewiadoma,wyprzedzanie,zwalnianie mijam pierwszy kilometr czas 4.30 jest ok. Trochę domków,uliczki miasta i już widać jeziora,asfaltowa ścieżka wije się wzdłuż akwenów ale jak tu biec i jednocześnie podziwiać widoki.Mijam po drodze kilka osób,droga częściowo asfaltowa częściowo szutrowa w pewnym momencie ze spokojnej wręcz ospałej krainy wbiegam do centrum miasta.Dziewiętnasty kilometr wita biegaczy wzniesieniem,ale koniec już blisko,powoli dobiegają do mnie odgłosy z mety,podkręcam tempo choć nogi już robią się sztywne ale odpoczną po biegu. Jeszcze parę metrów i meta,już po wszystkim,czas 1.36.38 życiówka.Zmęczony ale szczęśliwy jadę do domu tym razem już bez przygód.Za rok i tak tu wrócę może nie sam...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |