2006-12-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Kłopotliwe prezenty (czytano: 2131 razy)
Dzis moja ślubna konkubina obchodziła kolejną, okrągłą 31 rocznice urodzin. I w zwiazku z tym postanowiłem sprawić jej prezent, 3 i poł godzinną wizytę w salonie kosmetycznym!!! O zgrozo!!! Jakiz ja jestem bezmyslny!!! Przeciez na mikołajki kupiłem perfumy i żel ujędrniający pod prysznic. Pod choinkę z wyjazdu zagranicznego przywiozłem zestew ogólnie upiekszający, jakieś cienie itp. A na dodatek ktoś z rodziny dołożył zestaw różnych kremów pielęgnacyjno-wygłądzających na wszystkie widzialne i niewidzialne części ciała. To co zobaczyłem w jej oczach po tym jak zakomunikowałem jej jakimż to prezentem ją chce obdarować było mieszanką najstraszniejszych filmów grozy z domieszką najbardziej ckliwych telenoweli brazylijskich... OK, zostałem przekonany!! Do pięknej kobiety najbardziej pasuje piękny bukiet kwiatów!! :)) I już myśle o tym co mam odpowiedzieć na pytanie "kochanie, czy myślisz, że powinnam już zrobić coś z włosami?"
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |