Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [3]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
wezyr
Pamiętnik internetowy
READY, STEADY, GOooooo!

Mariusz Filipowicz
Urodzony: 1971-11-06
Miejsce zamieszkania: Gdynia

Liczba wpisów - 10
2012-02-02
Leń (czytano: 1047 razy)

Przeszedłem na zawodostwo.
Tak płynnie, mimowolnie.
Sam nawet nie wiem jak to się stało i kiedy.
Pewnie ktoś, kto to czyta zaraz wskoczy na moją zakładkę starty i stwierdzi, "co on pieprzy?", ale ja naprawdę jestem już profesjonalistą;).

Doszedłem do perfekcji i mistrzostwa w "yntelygentnym" opieprzaniu się.
"A dlaczego inteligentnym??", ktoś się spyta.
Ano dlatego, że:
Po pierwsze, pos...


2012-01-31
pierwsze podsumowanko;) (czytano: 945 razy)

Czas na pierwsze, możliwe podsumowanie .

Pierwszego stycznia postanowiłem założyć sobie dzienniczek treningowy.
Jak postanowiłem, tak też zrobiłem, a w styczniu wyszło następująco:

1.Wybiegałem 294 km (kurde, gdybym się wczoraj nie skusił na łychę, to była by trójka z przodu;))

2.Bieg spokojny oscylował w zakresie tempa od 4:45 po asfalcie, do 5:30 w pofałdowanym lesie

3.Nigdy nie ...


2012-01-24
Życie bywa przewrotne (czytano: 2291 razy)

Życie czasami okazuje się być przewrotne.

Ostatnio trochę stękałem, że lubię takie ekstremalne warunki treningowe jak deszcz, śnieg, wiatr, a tu nam aura lato w środku zimy zafundowała.
Zapomniałem tylko dodać, że "od czasu, do czasu";).
Ktoś wysłuchał, no i teraz mam wszystkiego w nadmiarze a słońce, to mogę sobie jedynie w tv pooglądać.

Marudziłem też coś o schematycznych, monotonnyc...


2012-01-04
Zboczeniec jakiś czy cóś??? (czytano: 991 razy)

"Jestem chory, dziki wariat.....", ten song T.love prześladuje mnie od dwóch dni, podczas sesji treningowych. A dlaczego? Ano dlatego, że pogoda się totalnie spieprzyła:). Deszcz, zawierucha, wilki jakieś........ Jednym słowem (no może trzema;)) - jestem w żywiole.
Jak ja uwielbiam ten wmordęwind i chłodny deszcz zacinający po twarzy, poważnie.
Lubię jak mi chlupocze w butach i gdy rajtki po ...


2011-12-29
Nałóg, jak każdy inny. (czytano: 929 razy)

Jestem nałogiem, mogę to stwierdzić z całą pewnością. Jeszcze rok temu, ba, pół roku, bieganie sprawiało mi czystą, nieskrywaną przyjemność. Czasami wychodziłem na trening cztery razy w tygodniu, czasami pięć, albo trzy, w zależności jak mi się chciało.
Gdyby ktoś dzisiaj się spytał czy bieganie sprawia mi przyjemność, pewnie odrzekłbym, że tak, ale po dłuższym zastanowieniu, odpowiedź nie byłab...


2011-12-27
tricki skruszonego biegacza (czytano: 1226 razy)

Chciałem napisać coś „na czasie”, np. o długim, świątecznym wybieganiu z pełnym bebzonem, może o podsumowaniu sezonu lub chociażby o powrocie do treningów i rękawicy rzuconej shin splints, ale co się okazuje? To wszystko jest dzisiaj passe, maratonową społeczność rozgrzał świąteczny blog Krzysiek_biega, rozgorzała dyskusja o uczciwości (lub jak kto woli nieuczciwości) co poniektórych ...

2011-12-18
Jak to zwykle bywa, życie weryfikuje plany. (czytano: 1073 razy)

Po lekturze „Biegania metodą Danielsa” , grzecznie zarejestrowałem się na liście startowej Maratonu Dębno (15.04.2012) i rozpocząłem 24-ro tygodniowy plan treningowy do maratonu (typ A). Przypasowała mi ta kniga, bo nie lubię i nie mierzę nigdy pulsu podczas treningów a tym bardziej zawodów. Wolę biegać „na samopoczucie”, kontrolując dokładnie tempo. Do tej pory stosowałem ...

2011-12-08
....ale.....o..co...chodzi???? (czytano: 1119 razy)

No właśnie, o co kaman?? Miesiąc temu wystartowałem już po raz czwarty na dystansie 10 kilometrów i po raz czwarty na tym dystansie ustanowiłem kolejną życiówkę, łamiąc jednoczśnie 40 minut. W sumie, to wszystko byłoby cacy, gdyby nie to, że tym razem „banan” nie gościł na mojej twarzy. Nie byłem z siebie zadowolony, tak jak zawsze, po ukończeniu każdego biegu. Nawet po maratonie solid...

2011-12-07
Z archiwum X - mój pierwszy start (czytano: 1366 razy)

Pamiętam jak dziś, jedenastego listopada 2009 roku pojechaliśmy razem z żoną i znajomymi na bulwar w celach, nazwijmy to leczniczych;). W planach było wciąganie jodu na promenadzie nadmorskiej i filtracja nerek złotym napojem bogów w pobliskiej Mindze. Ku naszemu zdziwieniu, napotkaliśmy na spory tłum ludzi, jak na tę porę roku. Okazało się, że jest rozgrywany jakiś bieg w dal na 10k dla kosmitów ...

2011-12-04
Z archiwum X (IV podejście) (czytano: 999 razy)

Miałem w głowie piękne preludium do tego, mojego, pierwszego wpisu na tym portalu, ba, pierwszego w moim czterdziestoletnim życiu! Niestety, całą sobotę zje@#%em sobie (żonie też;) chcąc rozpocząć ten mój nieszczęsny blog. Każdorazowo, po godzinnym pisaniu przemyślanych wypocin (żeby pięknie było), wciskałem klawisz „zapisz do pamiętnika” i za każdym razem pojawiało się te cholerne ha...






 Ostatnio zalogowani
martinn1980
13:35
kostekmar
13:21
swist84
13:09
anielskooki
13:09
Szafar69
13:06
Tatanka Yotanka
13:03
biegacz54
12:55
Grzegorz Kita
12:47
AdamP
12:34
arco75
12:26
mario1977
11:42
GriszaW70
11:23
szalas
11:21
VaderSWDN
11:02
Wojciech
10:02
raputita
09:29
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |