Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [16]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
wel37
Pamiętnik internetowy
:0)

Paweł
Urodzony: 1968----
Miejsce zamieszkania: Sosnowiec
28 / 40


2017-12-31

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Co zrobić gdy bieganie przestaje sprawiać radość? (czytano: 684 razy)

 

Co zrobić gdy bieganie przestaje sprawiać radość? To pytanie krążyło wokół mojej głowy od jakiegoś czasu. Brak efektów, pomimo uczciwych treningów, a do tego problemów zdrowotnych ciąg dalszy, przybliżało mnie do takiego aktu desperacji, że zastanawiałem się czy nie wyrzucić butów przez okno. Dobrze jednak mieć wokół siebie ukochaną osobę która widzi, że masz doła. Pomysł przyszedł znienacka i trochę szalony. Znajomi z grupy coraz więcej biegają po górach pytali ,, może wybierzesz się z nami zobaczysz jak jest fajnie?” Hym...najpierw nie dopuszczałem tej myśli do siebie, „bo przecież nie dam rady”. Z czasem jednak za podpowiedzią Ani (co zrobić, żeby poprawić efekty tej mojej biegowej męczarni) coś się zaczęło zmieniać. Szału jeszcze nie ma, ale wreszcie zacząłem znowu odczuwać przyjemność z biegania. Biegam dłużej, wolniej, ale wracam zadowolony z treningów. Wtedy właśnie aktywowała się Aga, która namówiła mnie do podjęcia próby „górskiego biegania” i przy nadarzającej się okazji wyjazdu do Brennej długo się nie zastanawiałem. Pojechała nas duża grupa Harpaganów podzielona na dwie podgrupy. Wychodzimy na szlak we czwórkę, większa grupa idzie innym dłuższym szlakiem (na dłuższy 25km szlak mam „szlaban” od Anny :0) zostaje mi ok 20km).Warunki wspaniałe, jak na debiut górski. Słoneczko świeci, widoki zaierające dech w piersiach, ale żeby nie było za sielankowo w połowie drogi na szczyt Klimczoka mocno wieje. Czas mija błyskawicznie na pogaduchach, staram się nie opóźniać grupy, ale nie na warjata. Spokojnie targam na górę zaliczając również „glebę” na puszystej kołderce śnieżnej. Szczyt zdobywamy utrwalając to zdjęciem, podziwiając kolejny piękny widok, po czym schodzimy do schroniska na gorące piwo, grzańca, zupkę (kto tam co chciał) :0)Tu czekamy na drugą grupę, odpoczywamy (może zbyt długo) i już razem wracamy na dół wszyscy razem. Po drodze trochę nas wiatr potargał, ale to dobrze, bo mogłem się przekonać, że góry uczą pokory.
I tu nasuwa się pytanie co dalej? Podobało się? Tak zdecydowanie podobała mi się ta wyprawa :0)
Co będzie dalej? Czas pokaże. Jeszcze trzeba dużo popracować, żeby poprawić to i owo. Nowy rok tuż tuż to i nowe wyzwanie przedemną :0)




Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:46
Daniel Wosik
23:49
Hieronim
23:46
rolkarz
23:42
pjach
23:30
romangla
23:28
szczupak50
23:23
andreas07
23:03
fit_ania
22:59
kruszyna
22:43
wwanat46@gmail.com
22:29
Namor 13
22:25
Raffaello conti
21:57
staszek63
21:55
Henryk W.
21:16
slawroz60
21:13
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |