2014-04-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Sprint królika (czytano: 180 razy)
Przed niedzielnym długim wybieganie, sobota zawsze na luĽno. W planie: 10 min. trucht - 25 min. komfort - 10 min. trucht. Udało się wybiec o 8:40. Pogoda ładna, choć bez słońca. I pierwszy raz w tym roku biegłem w towarzystwie. Towarzystwo było nieprzyjemne, ale jeszcze nie tak bardzo uci±żliwe. Stadko upartych much. Lato się naprawdę zaczyna.
Po pierwszym kilometrze miła niespodzianka - na drodze czekał na mnie królik. Pozwolił mi podbiec na jakie¶ 50 m i rozpocz±ł trening sprintów: pięć powtórzeń po 50 m sprintu, przerywanych postojem i kontrol±, jak daleko jest przeciwnik. Dalszej czę¶ci jego treningu nie widziałem - skręcił w las. Poza królikiem, frekwencja na trasie znikoma: dwójka rowerzystów i jedno auto. Mniej więcej w połowie trasy pozwoliłem sobie na kilka minut przerwy. Przy sobocie - wstęp bezpłatny, wszedłem więc sobie na wieżę Birnbaumów. Fajnie znaleĽć się nad wierzchołkami drzew.
Wyszło jak miało: 00:49:10, 8.25 km, 739 kcal, tempo spacerowe 5:58. Nie wiem, jak pójdzie jutro, bo dzi¶ czterdziestka pęka przyjacielowi.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |