2014-04-23
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Szynobus do Wolsztyna. (czytano: 222 razy)
Kilka dni temu, odpowiadaj±c na częste pytanie "ile przebiegłe¶ maratonów?", min±łem się z prawd±. Niechybna to oznaka sklerozy. Nie powinno to dziwić, za rok pojawi się na moim liczniku czwórka z przodu. Skoro pamięć zaczyna szwankować, trzeba wspomóc się pamięci± cyfrow± i zacz±ć pisać blog. Verba volant, scripta manent. Wył±cznie dla samego siebie. Jak to przeczyta kto¶ obcy, ten - tr±ba.
Po Maratonie Łódzkim 13.4.2014 zaaplikowałem sobie tydzień laby, zakończony długim spacerowym Wielkanocnym weekendem w Puszczy Zielonce. A dzi¶ nast±pił powrót do regularnych treningów. Start docelowy - 28.9.2014 w Berlinie.
Zaplanowany trening: 5 min. trucht - 50 min. komfort - 5 min. trucht. Udało się wyruszyć o 6:50. Za oknami mokro i do¶ć mrocznie. Ubrałem się na długo. Oczywi¶cie po chwili żałowałem. Było letnio, parno i przyjemnie. Mam przywilej mieszkać na granicy WPN, pobiegłem więc do Parku. Frekwencja na trasie nieduża: szynobus do Wolsztyna, pani z kijkami, pan rozgrzewaj±cy się na parkingu, pani biegn±ca na dresowo i trzy auta. Poza wydzieraj±cymi się na wszystkie sposoby ptakami - żadnych zwierz±t. Zieleń robi się coraz gęstsza, więc coraz trudniej skubańców dostrzec.
Skończyło się na: 1:01:20, 11.03 km, 5:34 tempo, 980 kcal.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |