2013-05-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Pokłosie (czytano: 1703 razy)
Ubiegłoroczna jesień obfitowała w żołędzie,pokłosiem tego faktu jest tegoroczny urodzaj na...na dziki.Mimo,że to dopiero maj,lochy prowadzaj± już drugi miot warchlaków.I wła¶nie na tak± siln± grupę natrafiłem na dzisiejszej przebieżce.Mimo,że nie trenuję tymczasowo biegów(czy kiedykolwiek trenowałem?),to ucinam sobie kilku kilometrowe przebieżki.Jak zwykle,gdy nie przebiegam koło gajówki,zabrałem ze sob± Yunana i Yerbę.Kiedy robiłem nawrót przed gajówk±,usłyszałem trzask gałęzi i charakterystyczne chrz±kanie.Dziki.Najpierw wyłoniła się locha,a za ni± kilka sztuk młodych,ale już wyro¶niętych.Na widok człowieka locha zatrzymała się,popatrzyła i ruszyła w swoj± stronę,na bagna.Reszta za ni±.Reszta?!Psy pobiegły za dzikami,jak to zwykły czynić,skore do zabawy.I wtedy zobaczyłem maluchy,jeden drugi,kolejny,kilka.No ładnie!Je¶li w moich psach obudzi się instynkt my¶liwski,to po nich!O ile kiedy¶ rzuciłem się na ratunek zaatakowanemu Krusowi,to teraz nie miałbym szans i wybaczcie,odwagi.Zawróciłem,żeby nie pogarszać sytacji.Spokojniejszy Yunan wyłonił się zza górki,sprawniejsza Yerba zapu¶ciła się dalej i zaraz usłyszałem jej skowyt,poprzedzony smoczymi odgłosami lochy.Szczę¶ciem Yerbie dało się uciec nie oberwawszy więcej i cał± trójk± wrócili¶my do domu.Muszę się mocno zastanowić,nad wjeżdżaniem końmi do lasu.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Zulus (2013-05-25,23:05): Spotkanie nie było tak niewinne,jak się wydawało-Yunan kuleje,a Yerba ma rozorany bok :( mamusiajakubaijasia (2013-05-26,08:32): A Krusa - psa nad psami, już nie ma:( A jak tydzień temu wizytowałam Twoje okolice, to wydawały się tak złudnie spokojne... Jabłonie sk±pane w białych kwiatach, przekwitnięte już ¶liwy i czere¶nie... A to kraina dzików jest. Nic nie jest takim, jakim się wydaje. Truskawa (2013-05-26,12:56): O kurczę.. W takim razie moja Du¶ka miała sporo szczę¶cia. Dla niej spotkanie z dzikami skończyło się delikatnym wdeptaniem w glebę. Wyszła z tego spotkania brudna i poobijana ale nic poważnego się nie stało.. No cóż.. się jest mam± to się to rozumie. Zagryzłabym każdego kto by mi chciał dzieci uszkodzić. :(
|