2012-08-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Rodzinne Trasy (czytano: 1308 razy)
Cze¶ć :).
Dzisiejszego dnia,kiedy nast±piło lekkie ochłodzenie i ubiegłonocny deszczyk od¶wieżył powietrze postanowiłem wybiec na 15 km , ale wyszło trochę inaczej i pobiegłem lekko ponad 17 , co na pewno na dobre wyjdzie, tym bardziej, że już za 8 dni Półmaraton w rodzinnym mie¶cie, a raczej wiosce :P.. w Henrykowie!
A więc zacz±łem trening w Henrykowie, dobiegłem do Brukalic i kawałek ¶cieżk± poln±, po czym wróciłem do Henrykowa i ruszyłem w stronę Bożnowic. Nie za szybko, nie za wolno, miałem dzisiaj trochę lenia, ale to nie znaczy, że trening pójdzie na marne. Rozkoszowałem się po prostu ¶wieżym powietrzem po małej nocnej burzy jak już wcze¶niej wspomniałem.
Tak się składa, że w Brukalicach byłem jedynie po to żeby pogadać chwilę ze znajomymi przy polach kukurydzy i zawrócić.
Kolejnie Skalice, Jasienica.. no i wreszcie Bożnowice. Tam też zatrzymałem sie u znajomego po ok. 9,5 km za sob±.
Pogadali¶my chwilę z Damianem , pokopali¶my w nożn± (o ile tak można nazwać podania :P).. bo bez tego nie mogło się obyć.. i ruszyłem w drogę powrotn±, gdzie prosto z biegu , miałem przyj¶ć do pizzerii gdzie powinien czekać mój ojciec. Po jakim¶ czasie jednak zaznajomiłem mu, że to nie ma sensu, bo zanim się wyk±pię to trochę zajmie, a na pewno nie pójdę tam taki upocony i mokry.
Potem już bez żadnych przygód spokojnie doczłapałem do domu przed którym czekali już koledzy i chcieli wyci±gn±ć mnie na stadion. Oczywi¶cie moja odpowiedĽ była prosta " Po 17 km"ach chciałoby się wam grać? " Może i mi się chciało.. gorzej z sił± która mi na to została. Wolałem się spokojnie zregenerować i zje¶ć pizzę któr± ojciec przyniósł do domu. Jako¶ się ni± nie najadłem , choć zjadłem cał±.. ale biegacze to wielkie głodomorry.. ;D
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |