2010-02-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Trening szarych komórek... :) (czytano: 560 razy)
"A teraz czytaj książki..." To słowa Wiecha, będące ripostą na mój komentarz odnośnie zbliżających się IO w Vancouver, których nie mogę się doczekać...
Wreszcie jakieś emocje, jakiś sport, bo tak tylko jakieś "Klany", "Plebanie" i inne cudactwa w TV śledzić można... :)
Nie wiem tylko, dlaczego Wiesiu tak mnie pogania do czytania... Czyżby tak bardzo było widać po mnie braki w edukacji...? :))) No cóż, pozostaje mi się zastosować do rad starszego kolegi... :)
Przyznam jednak, że nie jestem w "ciemię bity"... mało kto tam dosięgnie... :))) Sam się domyśliłem, jakiś czas temu, że się opuściłem... Mianowicie, niegdyś sporo czytałem i nie chodzi tu wyłącznie o przymusowe (czyt. obowiązkowe) lektury szkolne... naprawdę wiele czytałem od najmłodszych lat... nawet "poczytaj mi mamo"sam "połykałem"... i gdzie tu sprawiedliwość... :). Potem nastąpił nagle jakiś rozłam... moje oczy zastrajkowały, a leniowi, który od lat "wynajmuje u mnie lokum" było to na rękę... :) Przestałem czytać, za wyjątkiem prasy i internetu... no i oczywiście jakieś tam książki i materiały dydaktyczne na studiach, ale to był mus i nie do końca mnie to "podniecało" :)))
Zmieniło się to... na początku ubiegłego roku... powróciłem na drogę rozwoju, choć nie wiem ile szarych komórek nadaje się jeszcze do odzysku... :))) Może coś z tego jeszcze uda się reaktywować, ale na pewno nie można ich przeciążyć, tak jak mięśni podczas treningu... Pomalutku i stopniowo do przodu... :) W ciągu roku przeczytałem tych książek z kilka, a w bieżącym kontynuuję to passę... Głównie sięgam po literaturę najbliższą memu sercu, a mianowicie "adwenczer"... przygoda, podróże, góry, co nie oznacza jednak, że się zamykam... Nie! Jak najbardziej jestem otwarty, dlatego ostatnio czytuję też pozycje dla dzieci i młodzieży... :) Może z tęsknoty za tym, co juz nie wróci... a mianowicie czasy dziecięcych szaleństw, wybujałej wyobraźni, marzeń... Coi prawda, wciąż podkreślam, że tak naprawdę to ja nie wyrosłem z tamtych lat... :) Może zatem dlatego bardzo mnie zaciekawiły te książeczki, bo mówią o tym, czym wciąż żyję... i ta wersja niech zostanie... :) Przez całe swoje życie byłem "marzycielem", który nie tylko głowę miał w obłokach... ja cały się na nich bujałem... :)
Ostatnio moja żonka przynosi różne książeczki z przedszkola, gdzie pracuje... W jej przypadku to zrozumiałe, bo czytanie jest dla katorgą, w przeciwieństwie do spania... :))) Dlatego tez takie lekturki zawsze sie przydadzą, by nie zapomnieć literek w dobie galopującej sklerozy... :) A ja? Pewnego dnia, tak przypadkie zerknąłem na tytuł, potem przerzuciłem stronkę, jedną, drugą i następną... Wciągnęło mnie... :))) "Felicjan - Chrząszcz z Krainy Marzeń"... Sympatyczna baśń o tęsknocie i szczęściu... i o marzeniach, a zatem "strzał w dziesiątkę", jeśli chodzi o mnie :)
Zwłaszcza teraz, gdy zmagam się z kontuzją, spoglądam na świat przez okno i z zazdrością wczytuję się w śnieżne przygody "maratonowiczów"... humor od razu się poprawia po tej "baśnioterapii"... Szczerze polecam... Każdemu, choć głównie tym, którzy spętani są "więzami bezradności", którzy okradani są przez codzienność i brutalne realia z resztek wiary i nadziei... Gorąco polecam, a leniwym dodam otuchy... to zaledwie 98 stronek... :)))
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora szlaku13 (2010-02-05,13:40): To ja się tyle naprodukowałem, a Ty mi dopiero teraz piszesz, że jednak "gupi" nie jestem...? :))) Gosiulek (2010-02-05,13:43): doświadczenie z literaturą dzicięcą będzie jak znalazł jak będziesz miał potomka:))) szlaku13 (2010-02-05,13:46): "Potomkinię" Gosiu wolę... :))) mamusiajakubaijasia (2010-02-05,14:00): Każdy woli. Ja też. A tymczasem dobry los dał mi potomka. I to TRZYKROTNIE!!! Gosiulek (2010-02-05,14:05): :))))Twoje preferencje myślę że rozpoznaję choć w tym temacie nie byłam pewna;)))"dziewczynie-malinie" jak mówi moja Anuśka będziesz czytał;))) szlaku13 (2010-02-05,14:13): Gabrysiu... cierpliwości... :))) szlaku13 (2010-02-05,14:15): Gosiu... nie mam nic przeciwko... :) szlaku13 (2010-02-05,14:17): Wiesiu...tak wyszło... mózg to urządzenie działające często wbrew logice i instrukcjom obsługi... :))) kudlaty_71 (2010-02-05,14:27): ...hmmm..."baśnioterapia"...łykam sporo książek, ale co pewien czas sięgam na półki z książkami moich dzieci...warto... Marysieńka (2010-02-05,14:28): Ja obecnie jestem na etapie...BABCIU POCZYTAJ MI....a więc podobna lekturką, próbujemy przywrócić do życia nasze szare komórki,,a tak na serio jedyne książki jakie czytam, to Sensacje XX wieku...Wołoszańskiego...nie potrafię powiedzieć dlaczego:)))) szlaku13 (2010-02-05,14:36): Wcale mnie to nie dziwi Marysiu... :) Juz teraz wiadomo, skąd u ciebie takie bojowe nastawienie i wytrwałość w treningach... "Pancerna Maryśka"... Wołoszański miałby o czym pisać... :))) Gosiulek (2010-02-05,15:19): Iza nie znęcaj się nad własnymi dziećmi...muminki są mdłe...Ania już też ich nie chce słuchać ani ogladać;))) szlaku13 (2010-02-05,15:20): Truskawko... dobrze powiedziane... męczysz :)))
Z całym szacunkiem dla tych, którzy je lubią... ja nie trawię... :))) Wystarczy, że mnie nudziły na ekranie (podobnie jak, nasz rodzimy, kot Filemon), dlatego nie sądzę bym mógł sięgnąć po książeczkę... Jeszce kilka przykładów bym znalazł, ale poza tym resztę bajek uwielbiałem... dario_7 (2010-02-05,15:22): Rety, racja z tym czytaniem... Też kiedyś "połykałem" książki jak dzisiaj kilometry ;) Ale powoli wracam do czytania... Na Maniackiej w zeszłym roku kupiłem od Jurka Skarżyńskiego "Biegiem przez życie" (z autografem!) i zostało mi już tylko 30 stron do końca :))) Niestety, obecnie zwykle podczas czytania po 3 stronie... zasypiam... A jedynym spokojnym do tego miejscem w domu jest... heh.. no wiadomo... Więc muszę uważać, by sobie krzywdy nie zrobić :))) szlaku13 (2010-02-05,15:23): Oooo! Gosiu... juz myślałem, że będę sam sromotnie dostawał cięgi od Truskawki za "pokrzywdzenie" Muminków... :))) Dostawać opieprz w towarzystwie zawsze raźniej... :))) Gosiulek (2010-02-05,15:25): Możesz na mnie zawsze liczyć choć w tym wypadku niech każdy zbiera swoje baciki...ale w towarzystwie drugiego jak mówisz:))) szlaku13 (2010-02-05,15:27): Darku... a ja kupiłem "Skarżyńskiego" wysyłkowo, bo sam to prowadzi... i nie podpisał... Wrrrr!!! Jak go znajdę kiedyś na biegu, to mu... podsunę, może podpisze... :))) szlaku13 (2010-02-05,15:29): Gosiu, a nie chcesz trochę moich... chytry nie jestem, podzielę się... :))) szlaku13 (2010-02-05,15:46): W chwili obecnej wczytuję się w "Przeklętą ziemię" Tony Wheelera... raczej mniej baśniowo... Podróże do państw "osi zła" jak to "hamerykańce" ładnie nazwali... Niestety brak opisu podróży do USA... :))) szlaku13 (2010-02-05,20:35): Truskaweczko, nie załamuj się... szukaj dalej :))) szlaku13 (2010-02-06,10:53): Łatwo się poddajesz... :))) szlaku13 (2010-02-06,14:00): Nonsens... nie muszę... "się taki urodziłem..." :))) szlaku13 (2010-02-08,09:06): To akurat jasne Gosiu, że jesteś fanką... :)))
Psychologiczna? To fakt... :) Na moje stadium rozwoju za ciężka widać... :))) szlaku13 (2010-02-08,09:20): Co najmniej 90 % populacji to świry, ale procent przyznających się do tego jest już znikomy... :)))
Ja również nie mam oporów, by się do tego przyznać... :))) szlaku13 (2010-02-08,09:25): Im większy tym lepszy...? Hm... Mam 190 cm... :))) szlaku13 (2010-02-08,09:37): ??? Oj! ja taki niedomyślny... :))) szlaku13 (2010-02-08,09:57): Ale przecież jasno to określiłem, że ciężko je przywrócić do życia, po długim okresie nieużywalności... :))) szlaku13 (2010-02-08,10:04): Jeśli masz wystarczająco mocne płuca, by ruszyć te zwały wosku... ;))) szlaku13 (2010-02-08,15:54): Ale i tak w "kieleckiem" ktoś ma mocniejsze płuca... bo zawsze tam najwięcej pi...i :)))
|