2024-07-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ulubiony Przedbórz (czytano: 1280 razy)
Po dwóch wyraźnych zwycięstwach w Przedborskiej Dyszce (2021 i 2023 r) w niedocenianej w tym mieście kategorii Nordic Walking (konkurencja, która zgromadziła coś koło 40 uczestników na równi traktowana z biegami dla dzieci, pomimo tego, że trzeba było pokonać 10 km) liczyłem, że i tym razem jako pierwszy dotrę do mety. Jednak jak to bywa w rywalizacji sportowej nie zawsze kalkulacje robione przed startem zgadzają się na mecie. W ubiegłym roku fajną trasę dyszki pokonywałem wspólnie z Ewą. Plan wykonaliśmy w 100 procentach. I wygraliśmy kategorię kobiet i mężczyzn. Trzeba tutaj dodać, że w Nordic Walking w Przedborzu obowiązują ostre reguły. Ażeby stanąć na podium trzeba wygrać. Nie ma drugich i trzecich miejsc jak to bywa na ogół w innych zawodach. Dlatego ryzyko, że do rywalizacji zgłosi się mocny "kozak" jest spore. Tym razem takim kozakiem okazał się rywal z Kielc. Dawałem radę nawet prowadzić rywalizację do 8 kilometra. Po wyjściu z lasu na nową asfaltówkę rywal przyspieszył a ja nie miałem już zapasu mocy i musiałem odpuścić. Tego dnia było mnie stać na walkę do tego miejsca. To nie był mój dzień. Przed startem nie za dobrze się czułem tak jakbym przewidział przebieg wypadków. Zazwyczaj po starcie stać mnie na bardzo ostry marsz. Tym razem był to niezbyt ostry marsz i w konsekwencji musiałem cieszyć się samym faktem rywalizacji w tak jak na mój gust fajnych okolicznościach przyrody. Każda porażka (jeżeli to była porażka) uczy. Dlatego w sumie należy uznać kolejną wizytę w Przedborzu za udaną. Szkoda tylko, że w tak ładnym miejscu gdzie co roku przybywa biegaczy (dobrze ponad setka) i kijkarzy tak po macoszemu traktuje się ludzi aktywnych z kijami. Co roku wypatruję jakiejś zmiany w regulaminie i docenienie tej formy aktywności chociaż w połowie w stosunku do biegaczy.
Przynajmniej powinno się zaprosić na podium na zakończenie imprezy 3 mężczyzn i 3 kobiety.
Byłoby to co najmniej zachętą dla wielu tych, którzy chodząc z kijami walczą o poprawę swojego stanu zdrowia. I na koniec znowu o mojej fobii co do wieku. Po raz kolejny byłem na imprezie sportowej, gdzie wśród mężczyzn byłem najstarszym uczestnikiem. Kolejne zawody i taki afront. Czyżby coraz mniej było chętnych starszych wiekiem do aktywności? Czy tylko ja mam pecha i wybieram zawody, gdzie mój PESEL jest najstarszy? Słabo to wygląda, tym bardziej, że zamierzam jeszcze trochę porywalizować nawet o miejsca na podium. Jeżeli tak jak w Przedborzu nie będzie w przyszłości zawodów tylko dla pierwszych miejsc to być może będą takie szanse. Już za dwa miesiące ponownie zamierzam wystartować w tej pięknej okolicy. Tym razem w ULTRA FAJNA RYBA na dystansie 22 km. To wyzwanie ma być przeprowadzone kilkanaście km od Przedborza 5 października. Polecam te mało znane i przepiękne okolice dla wielu z nas mało jeszcze odkryte i znane. Ja od kilku lat lubię tu powracać.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |