Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [0]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
sieradzbiega
Pamiętnik internetowy
Blog Grupy Biegowej "Sieradz biega"

KS Sieradz Biega
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Sieradz
5 / 39


2014-04-11

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Paryski Maraton (czytano: 376 razy)



Zapisałem się już z pół roku wcześniej, po tym jak po raz pierwszy wystartowałem w maratonie Chicago, w którym wzięło udział ponad 40.000 biegaczy. Ma coś w sobie taka ilość startujących. Start w Maratonie Paryskim nie wymagał losowania miejsca, a liczba uczestników jest również imponująca. Jest to trzeci pod względem wielkości maraton w Europie, zaraz po Berlinie i Londynie, rozdano ponad 50.000 numerów startowych. Ostatecznie na starcie stanęło około 41.000.
Samo odebranie pakietu startowego - bardzo szybko i sprawnie. Może dlatego, że poszedłem zaraz w pierwszy dzień otwarcia biura zawodów. Na wejściu kontrola certyfikatu medycznego. We Francji to bardzo ważne, jeśli chodzi o zawody biegowe. Po odebraniu numeru zostały 3 dni do startu. Już podczas lekkiego treningu w środku tygodnia można zauważyć, że za kilka dni odbędzie się tu wielki maraton. Bardzo wielu biegaczy w koszulkach maratonów z innych miast buduje ciekawą atmosferę.
Trasa maratonu wiodła od startu z Champs Elysees, najpiękniejszej ulicy w Paryżu, przez plac Concorde z słynnym egipskim obeliskiem, w kierunku Bastylli, a następnie w kierunku zamku Chateau de Vincennse z XIV wieku. Był to dopiero 13 kilometr i tak trasa biegła, okrążając park Vincennse aż do 20 km, gdzie wzdłuż Sekwany obok Notre Dame, Luwru, wieży Eiffla, przecinała cały Paryż aż do lasku Bulońskiego i ostatnich 9 km do mety usytuowanej z drugiej strony Łuku Triumfalnego. Cała trasa przepiękna.
Troszkę o tym, jak się biegło.
Zapisałem się w strefie czasową na 3:45, chcąc pobiec maraton poniżej 4 godzin. Start - rewelacja, bardzo przyjemnie, nie zwracałem uwagi na tempo, po prostu biegłem w swoim rytmie. Co równe 7 km postanowiłem brać żel energetyczny, a na 30 km wiedziałem, że przy trasie będzie kibicować mi rodzina i przekaże odżywki, aby przetrwać ostatnie metry do mety. Tak mijały kolejne kilometry. Na 10 km miałem czas 51 minut, skoncentrowałem się na biegu. To, w jakim czasie skończę, utrzymując to tempo zeszło na drugi plan. Na 20km 1:41, 30km 2:36 (tutaj wypiłem odżywkę) i tak do 35km - czas 3:08. Byłem bardzo zaskoczony - już tylko 7 km do końca, ukończę maraton poniżej 4 godzin.
A jednak stało się - skurcze w łydce mnie dopadły. Tak mocne, że jakiekolwiek szybsze bieganie sprawiało ból i samoczynne wyginanie mięśni na nogach. Tempo spadło do prawie 7 minut na kilometr. Tak więc ostatnie kilometry okazały się truchtem w bólu i zastanawianiem, co zrobiłem nie tak.
Maraton ukończyłem z czasem 4:01:07. Jest to mój rekord życiowy na tym dystansie, z czego jestem bardzo zadowolony. Dostałem jednak kolejną lekcje biegania.
Na trasie maratonu ciekawym rozwiązaniem dla biegaczy, którego wcześniej nie spotkałem, była woda w butelkach 200 ml, co znacznie ułatwiło jej przyjmowanie w trakcie biegu. Na mecie piękny medal oraz koszulka Finisher dla każdego kto ukończył maraton.

Podrawiam
Mariusz Wieła
Grupa Biegowa "Sieradz biega"

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
BuDeX
00:12
kos 88
23:49
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
elglummo
21:57
marekcross
21:36
Beata72
21:26
jacek50
21:01
JW3463
20:50
Jerzy Janow
20:32
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |