2014-04-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Mam w sobie 3 akumulatory. (czytano: 328 razy)
Jeden rowerowy. Drugi pływacki. Trzeci biegowy. Te dwa pierwsze s± stale naładowane i gotowe na wszelkie wyzwania. Z tym trzecim bywa gorzej. Ładuje się godzinami i nigdy nie jest w pełni naładowany. Dlatego nie biegam, bo wszelkie bieganie go rozładowuje a ja muszę gromadzić t± cenn± energię i ochotę żeby spokojnie pobiec HM. Tradycyjnie już nie biegam a pobiegnę poznański HM. Moja fizykoterapeutka, która od kilku tygodni dopasowuje mi wkładki jest w ciężkim szoku. Ona niedługo biegnie swój pierwszy półmaraton. Ten, co ja. Poznański. Przygotowuje się do niego nader pieczołowicie, bo biega niemal codziennie. Pytała mnie czy też tak trenuję i jakież było jej zdziwienie, gdy powiedziałam, że wcale nie biegam ! Stwierdziła, że jeszcze kogo¶ takiego nie spotkała ( prawdę powiedziawszy ja też nie spotkałam takiego biegowego ignoranta ), że mam niezł± kondycję i jestem bardzo silna. Czy ja wiem ? Bardzo leniwa tak ale czy silna ? Mniejsza o to. Sprostowałam. To nie tak, że nie biegam WCALE, ale biegam raz na 2-3 tygodnie za każdym razem testuj±c na nowo dopasowane wkładki ortopedyczne ( notabene droższe niż moje buty biegowe ! ) i za każdym razem przekonuję się, że ¶cięgno cały czas daje się we znaki a na wkładkach nie da się biec. Paradoks polega na tym, że BEZ nich nie powinnam absolutnie biegać !. Lewa stopa pronuje za bardzo, przyczepy ¶cięgna ci±gn± niemiłosiernie, pod wkładk± robi± się pęcherze – no komfort biegania rewelacyjny ! Zapytałam j±, jak zatem mam lubić bieganie, gdy jest jeszcze gorzej niż w zeszłym roku ???? Dwa tygodnie temu, gdy biegałam kolejny raz testuj±c wkładki po pi±tym kilometrze wyci±gnęłam jedn± z nich, bo z bólu nie dawałam już rady. Potem zaliczyłam jeszcze 13 km. Od razu lepiej, ale czy zdrowiej ? Cały czas zastanawiam się JAK pobiegnę poznański HM ? A że ZACZNĘ ten bieg to pewne tylko czy go SKOŃCZĘ ? O porz±dnym wyniku nawet nie marzę. Sezon rowerowy już dawno rozpoczęłam i nie mówię bynajmniej o spinningach. Ponad 80 km intensywnej jazdy naładowało mnie pozytywn± energi± w ostatni± niedzielę. Rze¶ki poranek. Rower, plecak i ja. Parę godzin kręcenia. No i jeszcze ta nieobudzona do końca przyroda. Jesienno – wiosenna. Najwyższa pora rozpocz±ć sezon biegowy. Achilles przymknij się !
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora jacdzi (2014-04-01,14:05): A to sugeruje ze Stalowa Dziewczyna wnet zostaniesz ;-)
Nurinka6 (2014-04-01,14:25): niewykluczone ;)
|