2012-09-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Znowu zaczynam truchtać :) (czytano: 1152 razy)
Myślałam że w życiu mam wszystko i nie ma już przedmiotów, które mogłyby mnie cieszyć... tak było do chwili... zanim mogłam przebiec w nowych butach...
Mam wrażenie jakby dokładnie dla mnie tę parę obuwia zrobiono! Cały czas czegoś takiego szukałam! A teraz w końcu są! Na moich nogach :)
To co chcę zapamiętać to frajda jaką poczułam gdy ubrana na sportowo wyszłam z domu. W końcu wolno mi było zrobić pierwszy krok, potem drugi, trzeci... Biegłam, frunęłam, spokojnie truchtałam, ale nie mogłam się zatrzymać! Nie byłam w stanie zawrócić! Kiedy przetłumaczyłam zapałowi, że nie wolno mi biec dłużej i podbiegłam przed wejście domu... kusiło, żeby w drugą stronę zrobić kilka kroków... obiecałam sobie, że podbiegnę tylko troszkę... ociupinkę... parę metrów... dwa kilometry... osiem...
Buty to podstawa, ale nie mówię, że takie jak ja znalazłam, większości biegaczy mogłyby spasować. Każdy jest inny, a ja się cieszę, bo chyba wyszkalam najlepsze w tym momencie dla siebie! Ale trzeba było więcej niż tylko właściwych butów, żebym mogła poczuć lekkość i płynność biegania...
Minęły prawie trzy miesiące zanim wolno mi było...
Codzienne ćwiczenia na gumowej piłce wielkości solidnej walizy, tuptanie rehabilitacyjnego beretu oraz elastyczna taśma pętająca moje nogi przy godnych akrobaty wygibasach - nadal będą mi towarzyszem.
Ile rzeczy się dowiedziałam! Trochę wiedziałam choćby co to jest pronacja, nawracanie i odwracanie stopy, ale odkryłam nowość - jak boli skurczony prostownik palucha.
Sprawdziłam co to znaczy przez wiele miesięcy bagatelizować poranną sztywność stawu skokowego, źle się rozciągać i dlaczego brak rozciągania mięsni szkodzi - lepiej nie idźcie tą drogą.
Dowiedziałam się, że mam koślawe kolano - słowo! - nie miałam o tym pojęcia - rehabilitant chyba mikroskop miał w oku! Wobec czego, uczę się prosto stawiać stopy i w jaki sposób ruszać nogą przy bieganiu.
Dowiedziałam się które mięsnie mam czuć w fazie lądowania, którą częścią nogi mam unosić w górę piętę i dzięki czemu powinnam przesuwać się do przodu.
Dziś już wiem, że można kupić buty takie jak poleci sprzedawca w sklepie i nie myśląc o technice, tylko biec i się cieszyć... ale jak mówią - wtedy kontuzje spotkają każdego biegacza, a mądrość tylko do niektórych przyjdzie.
Hmm...
Przebiegłam przedwczoraj za jednym zamachem osiem kilometrów??? Dziś to powtórzyłam???
Oświeć mnie mądrości!
Dlaczego nie mogę się powstrzymać?
Podobno niektórzy myślą, że biega się dla endorfin. Że to one dają frajdę. A ja mam inaczej! U mnie zawsze liczyło się bieganie, ale teraz gdy uczę się biegać lekko, to co czuje...
Jeśli ktoś kiedykolwiek był w SPA - nastrojowa muzyka, relaksacyjny masaż i zapachowe świece... Już od pierwszej chwili jest urzekająco i chciałoby się, żeby tak było wiecznie... Ten nie da sobie wmówić, że chodzi się do SPA tylko po to żeby potem być zrelaksowanym. Ważne jest znacznie więcej!
Ja frajdę mam od pierwszego kroku gdy ruszam na trasy! Dla mnie, muskanie ziemi butami, jest jak taniec ze światem.
Ps.
Pawle G., Avo K. - jeśli to czytacie - myślę że podobnie jak dla większości ludzi z świetlaną przyszłością w bieganiu to nie jest wpis dla was. Wy macie jeszcze dużo czasu na takie truchtanie. Dla was zostawię miejsce w czołówce, a ja podreptam w tłumie peletonu. Jeśli miałabym się trzymać porównania do masażu- wy potrzebujecie sportowych emocji - masaż sportowy jest mocny i czasem boli, ale za to, że zaciska się zęby i wytrzymuje dyscyplinę...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora jacdzi (2012-09-21,22:04): Fajnie... Górołaz (2012-09-22,10:58): Krótko mówiąc bieganie to nie tylko forma aktywnego wypoczynku ale również filozofia życia.
Zapraszam potruchtać w peletonie na Bieg Leliwitów w Tarnowie 14 pazdziernika. Te_Renia (2012-09-22,15:30): Dzięki Górołaz.
Czytasz mi w planach! Mam cichą nadzieję, że będzie dobrze i wystartuję w Tarnowie! ciutek (2012-09-24,11:51): Cieszę się, że znów biegasz :) Te_Renia (2012-09-25,19:56): I wszystko wraca - jest jak ma być! Do zobaczenia Maćku :)
|