2012-03-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| do słupka i spowrotem (czytano: 786 razy)
Nie było łatwo, do mojego ‘słupka powrotu” dobiegłam wolniej niż kilka poprzednich razów, pogorszenie wyniku zawsze trochę mnie deprymuje, bo przecież w treningach chodzi o to, żeby było lepiej a nie słabiej. Ale droga powrotna była tak lekka , że szkoda mi było kończyć trasę, pobiegłam więc 3 km dalej. Zauważyłam, że na pocz±tku trasy bieganiem rz±dzi ciało, czuję ”ciężkie nogi” i zadyszkę, ale ponieważ moje my¶li kr±ż± gdzie¶ okolicach finiszu, więc nie przestaję biegać, chociaż ciało krzyczy stop! Po pewnym czasie to głowa przejmuje dowodzenie, nie czuję nóg bo wydaje mi się, że fruwam, nie my¶lę o tym że biegnę, tylko po prostu biegnę. Nie czuje się wtedy zmęczenia ani zadyszki, tak jakby człowiek wszedł w inny wymiar. Może tak naprawdę bieganie odbywa się w mózgu, je¶li chcesz biec 10 km, po prostu biegniesz i już
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |