2012-04-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 36 godzin przed... (czytano: 430 razy)
36 godz. do maratonu w Jelczu (gdy zaczynam to pisać).
W moich przygotowaniach niczego już nie poprawię (ani raczej też nie popsuję). Biegowo czuję się przygotowany - planowe rozbiegania zrobione, tempo maratońskie "wkodowane" w głowę i nogi, strategia opracowana (tempo, nawadnianie, odżywianie).
Jedyne, czego teraz się boję naprawdę, to pogoda.
Jako¶ nie bardzo szły mi przygotowania w upałach, jakie pojawiły się ostatnio. "Dyszka" w przyzwoitym tempie zbliżonym do maratońskiego była zabójcza. Szok dla organizmu, jeszcze niedawno latałem w chłodzie, czuję totalny brak aklimatyzacji.
Trochę pozytywnego nastroju dało dzisiejsze, nadal dosyć upalne, rozbieganie. 11 km bardzo wolno z grup± zaawansowan± programu "I Ty możesz zostać maratończykiem" (tempo bardzo relaksacyjne, i z uwagi na towarzystwo - bardzo konwersacyjne), ostatni (12) km pobiegałem z koleg± w 3:48/km, ostatnie 100 m lec±c "¶ciganego" (jako¶ tak wyszło że nikt nie chciał odpu¶cić :)). Spędziłem biegn±c ponad godzinę w pełnym słońcu i czułem się bardzo dobrze.
Na wtorek zapowiada się lekkie ochłodzenie (tak do 25 st.). Jest nadzieja.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |