2010-11-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Pierwszy raz zimowo. (czytano: 890 razy)
Temperatura okolo zera, ale ubiór podobny jak ostatnio czyli podkoszulka, lekki polar i kurtka, do tego czapeczka z daszkiem, okulary bo słonce i "Idiota" Dostojeskiego w sluchawkach. Wybór lektury bardzo dobry, można sie zagubic w zdaniach Dostojewskiego i oderwac od uci±żliwo¶ci biegu, jesli takowe wystepuja. Pocz±tkowo było mi zimno i jakos niezno¶nie, ale w miarę tego wolnego dosyc biegu ustabilizowałem rytm i po prostu biegłem. Czas to okolo 58 minut choc na tej 10 km (nie całej) trasie miałem juz 55 minut. Wiatr wiej±cy w oczy, ich łzawienie i smarkanie to jedyne wady tego spokojnego biegu, gdzie rowerzystów już prawie sie nie spotyka, ale biegaj±cych troche tak. I szybko trzeba uciekac do samochodu, bo tradycyjnie jestem caly spocony a pod kurtk± mam wilgoć. Rozci±gam sie oczywi¶cie, rozciagam.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |