2010-09-30
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| START (czytano: 466 razy)
Dziś był pierwszy trening pod przyszły rok. Mialem przyjemność pobiegac nad Wartą w promieniach zachodzącego słońca. Trening dość lajtowy - 1,5 km rozgrzewki - 3 x 1km w tempie półmaratonu z przerwą 3 minutową w truchcie i od razu 2,5 km do domu w truchcie. I tak, jak wspominałem, to będzie jeden raz w tygodniu, kiedy będę używał garmina do pomiaru tempa i czasu. Choć mam wrażenie że garmin i tak pokazuje "swoje", ale generalnie wszystkie 3 odcinki zakończyłem w tym samym czasie, z różnicą pon. 5 sekund i pare sekund przed planowanym czasem.
Cały czas biegam w zwykłych tenisówkach, nogi a właściwie łydki i achillesy adaptują sie baaardzo powoli, niemniej są postępy. Dziś biegało sie trochę gorzej ze względu na szybsze niż normalnie tempo, na nierównym i do tego grząskim terenie. Prawdopodobnie na czwartkowe treningi przeniosę się albo nad Malte, albo nad Rusałkę - tam sa wymierzone i oznaczone KM-y i zdecydowanie bardziej równo. Pewno będę biegał raz tu, raz tam. Niedzielne wybiegania zdecydowanie w Zielonce i najlepiej za każdym razem "w nieznane" uzywając garmina jako wyłącznie nawigacji. Garmin w tej roli spisuje się zdecydowanie najlepiej a biegając za każdym razem w nieznanym terenie czas leci jak z bicza strzelił. Ostatnio biegaliśmy z Kiciosem bez nawigacji i "się zgubiliśmy" Zaczęło się robić szaro i mało komfortowo, ale daliśmy radę zanim na dobre zapadł zmrok :) Kicios biegał po raz pierwszy 50 min - jestem w lekkim szoku - chyba połknęła bakcyla na dobre :) Może pobiegniemy ten półmaraton razem :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marysieńka (2010-09-30,21:58): No to trzymam kciuki za Wasz wspólny półmaraton:))) tygrisos (2010-10-01,05:38): Dziękuję :) Darek Ł. (2010-10-01,08:03): Najlepiej biegać z bratnia duszą.Fajny trening,tez go sobie zaaplikuję. Rufi (2010-10-01,08:25): Ale fajowo by bylo :-) Heh ja tez sie kiedys zgubilam w lesie i jak dotarlam do cywilizacji to znalazlam sklep i poproszilam pania o telefon i zadzwonilam po meza zeby po mnie przyjechal bo juz nie mialam sily dalej biec :-)))) ale byl zly!!!! NIe odzywal sie do mnie caly wieczor :-) A ja mialam niezly ubaw :-) tygrisos (2010-10-01,09:13): Darek, dopiero zaczynam :) - ale trening wydaje mi sie fajny, ciekawe co będzie jak dojde do 15 km w tym tempie ?:)) tygrisos (2010-10-01,09:18): Rufi, no właśnie - po Ciebie mimo wszystko miał kto przyjechać a jak my się w dwójke bysmy zgubili, to by było cienko :)) tdrapella (2010-10-01,11:48): No i pięknie :) Ja tez ostatnio chciałem skrócić sobie drogę przez las koło mnie i zabrnąłem w taki matecznik, że się tylko zastanawiałem jakie zwierze zaraz na mnie wyskoczy. Bez Garmina byłoby cięzko przebrnąć prosto przez te bagienka i skałki które napotkałem. Powodzenia dla was obojga :) papaja (2010-10-01,12:20): Nie używam żadnych garminów, biegam teraz jak jest jeszcze/już ciemno, a się nigdy nie zgubiłam! Może to dlatego, że biegam po stadionie? ;))) tygrisos (2010-10-01,18:22): Tomek, na szczeście w naszych lasach nie ma zadnych groźnych zwierząt, może z wyjątkiem wkurzonych dzików, ale te, jak powszechnie wiadomo boją sie tygrysów :D tygrisos (2010-10-01,18:23): papaya - powiem Ci, że coś w tym jest :)))
|