2010-06-27
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bieg Śladem Konia (czytano: 265 razy)
Dawno już słyszałam o tym biegu, ale nie mogłam sobie tego wyobrazić:) Bieg Śladem Konia. Po torze wyścigów konnych. Dwa okrążenia. W sumie 4 km 300 m. Niestety, Totolotek nie przyjmuje zakładów na zwycięzcę biegu (trzeba obstawiać nielegalnie;)
Dzieci wystroiły się w kapelusze, takie jakie miały. Oglądaliśmy kolejne gonitwy, wyścigi kłusaków w zaprzęgach, popisy w ujeżdżaniu, w skokach i trening psów na torze przeszkód. Podobała mi się atmosfera piknikowa na Partynicach: przejażdżki konne, objazdowy teatrzyk, stoiska gastronomiczne i towarzyszący im zapach gofrów i pieczonych kiełbasek.
Wreszcie (13.55) czas na nasz bieg. Początkowo czułam się trochę nieswojo na torze dla koni, potem nie miało to już znaczenia. Bieg był szybki, upał dawał się we znaki. Cały czas patrzyłam pod nogi. Końskich "pączków" nie było, ale trawa skrywała liczne nierówności. Dobiegłam wykończona, ale kiedy już doszłam do siebie - poczułam satysfakcję.
Miło spędziliśmy czas. Myślę, że za rok tutaj wrócę:)
PS. Wieczorem byliśmy w kościele. Obficie kadzono podczas całej mszy. Zdziwiona pytam później: "Co to dzisiaj za święto?" A Michał po namyśle: "Pierwszy dzień wakacji":)))
Taak, zaczęły się wakacje. Rok był dobry, ale wakacje cieszą mnie jak dziecko:)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora shadoke (2010-06-28,19:15): Uwaga! Czarny koń na trasie;)))
|