2010-05-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Run 4 Fun (czytano: 266 razy)
Dawno mnie nie było... Wiem, wiem...
Tak już mam - jak się w co¶ zaanagażuję, zaniedbuję inne sfery życia. Jak stary model czołgu - albo jedzie albo strzela:)
Tym razem przygotowywałam duż± imprezę sportow± dla dzieci i młodzieży. Pocz±wszy od list uczestników, zezwoleń na start, zamawiania medali, dyplomów, wklejek, soczków po... paliki do pomidorów (do oznaczania terenu:)))
Wczoraj wreszcie finał. Bieg "Run 4 Fun" 2010" zgromadził na starcie blisko 200 osób. Od 9.30 co 5 minut startowały dzieci z przedszkola. Biegły 60 m po sztucznej murawie na płycie "Orlika". Ja dawałam sygnał do startu. Pokazywałam dzieciom moj± koleżankę w czerwonym ortalionie i mówiłam im, że maj± jej oddać kartkę z nazwiskiem. Najzabawniejszy był moment, kiedy startowały 4-latki. "Widzicie tę pani±?" Dzieci: "Widzimy!". Wystartowały i po jakim¶ czasie zaczęło je lekko "¶ci±gać" na lewo. Do jakiej¶ mamy w czerwonej kurtce:) Ależ to był widok:) I przerażenie tej mamy...:))) Dzieci s± cudowne. Na mecie każdy otrzymał medal, soczek i lizaka (od sponsora). Zanim go wylizały do końca, były już wypisane dyplomy. Dekoracja też im się podobała. Było podium, były fanfary, oklaski, u¶cisk dłoni pani dyrektor i... 5 minut dla fotoreporterów;)
Potem pobiegło gimnazjum. Wszystko przebiegało szybko i sprawnie. Dzięki wolontariuszom był porz±dek na mecie i sprawnie podliczane wyniki, w bibliotece wypisywano dyplomy. Organizacyjnie wszystko O.K. (wyci±gnęli¶my wnioski z roku ubiegłego:) Wykazywałam zadziwiaj±cy spokój. Po imprezie załatwiłam jeszcze ze sto spraw, ale w domu poczułam, że jestem już wydojona z energii. Wieczorem z rozkosz± wys±czyłam "Lecha" (a co? należy mi się:) i... padłam na twarz.
PS. Dzisiaj regeneracja. Jutro ¶więtuję na IV już Biegu Lupusa. Do zobaczenia w Bartkowie:)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Kkasia (2010-05-10,14:18): podziwiam zaangażowanie! a dzieciaki to zawsze z usmiechem biegn±
|