2010-03-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Weekend. (czytano: 258 razy)
Pi±tek był dniem pełnym emocji. Sportowych, oczywi¶cie. Pojechali¶my na turniej towarzyski "Marzec z piłk± ręczn±". W odróżnieniu od turnieju dziewcz±t (był w poniedziałek), losowanie poszło mi fatalnie. Rozstawieni z numerem "1" nie tylko grali¶my mecz otwarcia, ale w dodatku z najmocniejsz± drużyn± turnieju, której bardzo chciałam unikn±ć.
Mecz był niesamowicie zacięty, obfituj±cy w dramatyczne zwroty akcji, pełen walki ale w duchu fair play.
Wygrali¶my. Nasza rado¶ć nie znała końca. Byłam z nich taka dumna. Z perspektywy czasu oceniam, że był to przedwczesny finał. Kolejny mecz był łatwiejszy, a mecz o I miejsce okresliłabym jako spacerek w chmurach.
Wieczorem poszłam biegać. Naszpikowana endorfinami biegłam i biegłam. Nogi same się kręciły. Pewnie mogłabym tak do północy, żeby uwolnić cał± nagromadzon± energię:)
W sobotę po przebudzeniu odczułam bole¶nie moje wieczorne szaleństwa. Zrobiłam sobie dzień dla domu, a wieczorem...
Nie, nie... Nie poszłam biegać. Pojechali¶my z grup± znajomych do teatru. "Sztuka kochania" w doborowej obsadzie (Piotr G±sowski, Katarzyna Skrzynecka) dostarczyła nam dobrej zabawy.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora kokrobite (2010-03-08,14:59): Narybek dla Wenty ro¶nie :-) Renia (2010-03-08,15:35): O, tak. Zainteresował się już nimi trener z klubu. Marysieńka (2010-03-08,15:48): Gratuluję... Pani Trener:)))) Foxik (2010-03-08,20:07): o wielkie sukcesy tu widzę :) I co¶ dla ciała i co¶ dla ducha :)))
|