2010-03-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| :-) (czytano: 517 razy)
Ale że niby ja mam do Ciebie przyj¶ć...? No chyba żartujesz :))
Ot, labkowata natura...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Marysieńka (2010-03-04,11:02): ..i jaka...uparta:))) Henryk W. (2010-03-04,12:10): Ech ta Fruzia. TREBI (2010-03-04,14:44): Też mam Labusia Aga. Kochane łajzy z nich. A najbardziej uparte to s± na jedzenie:) DerekD (2010-03-04,15:55): To kto to w końcu mówi? Ty Aga czy Labka, bo już się trochę pogubiłem ;))??!!! jacdzi (2010-03-05,10:51): Jej bym nawet ten upor wybaczyl. AgaR. (2010-03-05,11:21): Darku - labek do Pana....ale i odwrotnie może być. To taka walka...kto pierwszy ulegnie. Niestety często ulega wła¶ciciel dla "¶więtego spokoju" i potem te futra kochane takie krn±brne i rozpieszczone s± :)) AgaR. (2010-03-05,11:22): Hoho, Fruzka też czasem jest niewidzialna....ale my¶lę że Naducha ma to dużo lepiej wypracowane. Fruzka jest mistrzem żebractwa!!! DerekD (2010-03-05,16:38): Dziwny jest ten ¶wiat. Gdy z moj± cór± miałem podobn± sytuację, wygrałem. Natomiast jak my¶lę o Labce, jestem pewien, że to ona by mnie złamała. Czy to oznacza, że dla ludzi jestem...... . Ciekawe?!!
|