Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [1]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Luchen
Pamiętnik internetowy
Moje postępy w drodze do magicznego dystansu 42.195km

Luch Michał
Urodzony: 1988-08-13
Miejsce zamieszkania: Wrocław
2 / 3


2009-11-11

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Debiut! Udało się;) (czytano: 1094 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://foto.onet.pl/175qe,wz0vz9aov8wg,lnc09,u.html#lnc4y



Dziś mój wielki dzień,
dzień pierwszego startu w zawodach biegowych

XX Mały Maraton Złotnicki
imienia Wiesława Prystupy
dystans 3.4km

Na bieg wyruszłem nieco wcześniej niż powinienem, ale jakoś nie mogłem usiedzieć w domu wiedząc, że trasa czeka na mnie;)
Gdy dotarłem na Złotniki - dzielnicę na której odbywały się zawody dotarło do mnie ile jeszcze inwestycji w infrastrukturę potrzebuje Wrocław. Całość to jeden wielki plac budowy, a ulice zamieniły sie po deszczu w błotne rzeki.
Cały upaćkany dotarłem do biura zawodów. Tam szybko i sprawnie wypełniłem zgłoszenie, odebrałem numer startowy i poszedłem do szatni.

W szatni ogarnął mnie syndrom 150 myśli na minutę:
-ile maratonów za sobą mają Ci starsi Panowie,
-ciekawe czy Ci młodzi są super szybcy
-czy dam radę?
i wiele wiele innych

Potem udałem się na rozgrzewkę, potruchtałem nieco, porozciągałem się, ale musiałem już śpieszyć na start, bo mój zegarek był właściewie tylko stoperem, i bałem się spóźnić.

Przed starem Pan fotograf zrobił mi zdjęcie które zamieściłem w linku. Ustawiłem się z tyłu, wiedziałem, że większość jest szybsza ode mnie, po co torować im drogę na siłę?!

Gdy ruszyliśmy w ogóle nie myślałem o tym, że biegnę ani jak biegnę. Byłem zaabsorbowany tym, co się dzieje dookoła, tym, że mijam i jestem mijany, tymi co lecą do przodu po laury i tymi wolniejszymi którzy czerpią przyjemność z każdego metra. Całym otaczającym mnie i ograniającym moje wnętrze duchem rywalizacji. Bardzo też podziwiałem Pana który biegł pchając wózek ze swoim dzieckiem - naprawdę wspaniałe.

Do mety dobiegłem dość swobodnie przyśpieszając elegancko na ostatnich metrach, mimo, że nie byłem ani 1 ani 51 to byłem bardzo dumny z tego co zrobiłem. Pierwsze koty za płoty, teraz nie boję się wyzwań biegowych i mogę śmielej stawiać sobie cele. Polubiłem rywalizację na nowej arenie.

Na zakończeniu szczęście się do mnie uśmiechęło. Wylosowałem plecaczek - mała rzecz a cieszy;)

Już nie mogę się doczekać kolejnego startu, tych którzy wahają się czy zrobić pierwszy krok serdecznie namawiam do niego.

PS Byłbym zapomniał, mój czas to 16:48 a miejsce 85/123 tak dla formalności;)

PS2 Pozdrawiam tych którzy tutaj dotarli, to też swoista meta

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


szlaku13 (2009-11-12,01:15): Gratuluję debiutu i "wpadnięcia" w wir :) Starszymi Panami i Paniami głowy sobie nie zaprzątaj, bo to "charty" i jeszcze długo takich życiówek się nie dorobisz... :))) Aaaa... w swoim debiucie też zająłem 85 miejsce... potem było już gorzej... bo były biegi poważniejsze i bardziej masowe :)))







 Ostatnio zalogowani
Leno
05:57
Jarek42
05:46
biegacz54
04:48
Arti
01:19
orfeusz1
01:04
stanlej
00:55
Lektor443
00:49
cierpliwy
00:41
fit_ania
00:03
gpnowak
00:00
szyper
23:51
GriszaW70
23:43
mariachi25
22:48
Zedwa
22:41
LukaszL79
22:24
Wojciech
22:18
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |