2009-08-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Kasia (czytano: 385 razy)
Nie wiem, jak mam zacząć i co napisać...
Dziś wróciłam z Katowic. Byłam u Kasi i Mamy. Jestem spokojna, bo Mama radzi sobie bardzo dobrze, jest dzielna, silna i pozytywnie nastawiona. Udało Jej się znaleźć i wynająć odpowiednie mieszkanie, w którym teraz mieszka i w którym będzie mieszkała z Kasią po Jej wyjściu z kliniki.
Czuję, że powinnam napisać Wam kilka słów od i o Kasi. Myślicie o Niej, trzymacie kciuki, a Kasia od kilku dni nie korzysta już z sieci. Jest zbyt słaba... Chemia, którą dostała to tak silne środki, że tylko ten, kto sam doświadczył przeszczepu szpiku kostnego jest w stanie wyobrazić sobie to wszystko, co czuje Kasia. Chemia sieje teraz spustoszenie, zabija szpik Kasi całkowicie, do ostatniej komórki. Jednocześnie ma teraz podawaną surowicę oraz leki, które zapobiegną odrzutowi nowego szpiku. Te leki również działają okropnie na samopoczucie.
To najcięższe chwile...a mnie rozwala bezsilność. Teraz możemy tylko być z Kasią dobrymi myślami...tylko to.
Ja musiałam wrócić do Gdyni, jutro mój Michał ma badania w szpitalu, być może tam zostanie tam na zabiegu....niestety to się okaże dopiero jutro. Muszę i chcę być z Nim.
W Katowicach widywałam się z Kasią telefonicznie, widząc Ją jednocześnie przez kamerkę. To taki szpitalny skype. Czasem długo rozmawiałyśmy, a czasem Kasia była zbyt słaba, żeby trzymać słuchawkę w dłoni....Teraz najważniejszy jest dla Niej odpoczynek. O ile tylko to się udaje próbuje spać, żeby przespać ból i niemoc.
Będąc w Katowicach spotkałam się z Iwonką Shadoke i z Ulą. W końcu udało nam się poznać osobiście. Tak miło spędziłyśmy te kilka godzin....Byłam nad Pogorią III i IV – miejscami gdzie biega Grupa Biegowa Dąbrowa Górnicza. Byłyśmy na kawie i pogaduchach....dawno tak długo i szczerze nie śmiałam się – dziękuję Ci Iwonko!!!! Ula – lawenda wisi i schnie :)
Dziś, po powrocie do domu nie potrafię znaleźć sobie miejsca. Michał jeszcze w pracy, Fruzia chodzi za mną krok w krok bojąc się, że znów nagle gdzieś wyjadę. Podobno na spacerach próbowała mnie szukać i czasem uciekała Michałowi, jak zobaczyła w oddali jakąś kobietę, która (chyba) wydawała jej się podobna do mnie. Kochana psina :)
Jutro będzie ciężki dzień. Wyczekiwany praktycznie od stycznia, ale bardzo ciężki...
Dzięki, że jesteście z nami!
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora piter82 (2009-08-05,15:33): trzymamy kciuki za Kasię i modlimy się - musi być dobrze !!! :-)
w katowicach byłaś i nie odezwłaś się Aga oooszz tyyyy ... ;-)
Pozdrawiam :-) dario_7 (2009-08-05,15:50): Będzie dobrze! Musi! Trzymam kciuki i myślami jestem z Wami! Gulunek (2009-08-05,15:57): Melduję się na posterunku ;-)) Foxik (2009-08-05,16:00): niewiele tu można napisać. Aga - jestem myślami z Kasią i z Tobą - będzie dobrze Grażyna W. (2009-08-06,23:57): Jestem z Wami. J@rek (2009-08-08,21:57): Aga trzymam mocno kciuki za Kasię, wierzę że wszystko będzie dobrze jacdzi (2009-08-15,20:15): O Kasi myslimy, trzymamy kciuki. Wszystko bedzie dobrze.
|