Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 


MEL.
Basia Muzyka
Warszawa
Kopytko


Zdjęcie 10 / 30

 POKAŻ NASTĘPNE
 
 POKAŻ POPRZEDNIE
 
 POKAŻ PIERWSZE
 
 POKAŻ OSTATNIE
 
 POKAŻ LOSOWE

Srednia ocen: 

9.4/10 (252)


Naprawdę piękna chwila mojego życia. Jaka¶ 1 sekunda po tym, gdy jako pierwsza kobieta przekroczyłam metę V Biegu RzeĽnika (17 maja 2008 przed godz. 16.00, Ustrzyki Górne) zaledwie kilka ułamków chwili, dla której warto było przebiec tych 80 km po górach - silne i prawdziwe męskie ramiona, w których się można nareszcie zatrzymać... a potem ruszyć dalej. Fot. Grzegorz "Wasyl" Grabowski

Dodano: 2008-06-30
Ogladano: 1378

Kliknij na zdjęcie aby uzyskać powiększenie

Zdjęcie 3331 / 33819

 POKAŻ NASTĘPNE
 
 POKAŻ POPRZEDNIE
 
 POKAŻ LOSOWE


 ZDJĘCIE 
Srednia ocen:9.6/5

Twoja ocena:brak

Zdjęć bez Twojej oceny: 33820

POKAŻ LOSOWE ZDJĘCIE, KTÓREGO JESZCZE NIE OCENIAŁEM

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.


tomchem (2014-01-19,22:09): A było to tak. Basia po tym u¶cisku Organizatora biegu, mówi do mnie - Tato, w aucie jest kawa, przynie¶ mi. Poszedłem po rzeczon± kawę a Basi nie widzę. - Gdzie Basia, pytam wszystkich - Poleciała na "hard core", co u diabła ten hard core? Ano, jeszcze czerwonym szlakiem przez połoniny Caryńsk± i Tarnicę do granicy z Ukrain±. Godz. ok. 16, nad Tarnic± burza, brak kontaktu telefonicznego. Jadę autem do Wołosatego (z Ustrzyk Górnych, ok. 7 km). Dalej zakaz ruchu wszelkich pojazdów. Co robić? Wracam do Ustrzyk, ale boj±c się o sw± Córeczkę znów jadę do Wołosatego, ignoruję znak drogowy i bit± dróżk± jadę w kierunku wschodnim. Po ok. 4 km zatrzymuje mnie straż graniczna i pytaj±. Co, znaku nie widziałe¶ Pan? Ano widziałem ale moja kochana Córeczka tu biegnie i boję się o Ni±, a tu robi się ciemno, burza itd. - Dokumenty proszę, powiedział strażnik - Proszę bardzo, oto i one, powiedziałem wręczaj±c dokumenty auta i dowód osobisty. Poszli do swego "łazika" i czekaj±, ja też. Chyba mnie nie zastrzel±, pomy¶lałem. Ale nie, stali i czekali, ja też. Na horyzoncie pokazały sie trzy biegn±ce osoby, dwóch biegaczy i jedna biegaczka. Przyszedł do mnie strażnik i pyta -która to jest ta pana kochana córeczka? I widzę, że ma łezkę w oku. -ta w pomarańczowym, ledwo widocznym bo już zapadał zmrok, a to był maj i dnie s± do¶ć długie. Dał dokumenty i zakazał następnym razem wjazdu. - Przepraszam, rzekłem i też pojawiła mi się mi się łezka w oku. Tacy byli uprzejmi! Podjechałem po tę trójkę z propozycj± zabrania do auta i zawiezienia du Ustrzyk. - Ależ sk±d, odparli. Musz± do Wołosatego, do końca czerwonego szlaku, tam maj± zrobić zdjęcie na tle kółeczka pocz±tku/końca szlaku i dopiero mog± wsi±¶ć do mojego auta. No to biegli dalej, a ja za nimi samochodem. W Wołosatem zrobili¶my zdjęcia jak należy. A tam okryci foli± leżeli dwaj pozostali (z wszyskich pięciu "hard corowców") i czekali na podwiezienie do hotelu. No tak, ale jak mam zabrać szóstkę nas razem. Ale patrzę zbliżaj±ce się ¶wiatła samochodu. Zatrzymuję, a to moi znajomi z zakazanego mi miejsca. - Oj, przepraszam, mówię - O co chodzi, spytali. Ano podwie¶ć jednego do Ustrzyk. - Niech wsiada, ale szybko bo my po służbie, zapraszali do swego łazika. Cała nas szóstka dotarła szczę¶liwie do hotelu w pobliżu Komańczy.




 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:43
orfeusz1
01:01
camillo88kg
00:14
przemcio33
23:50
fit_ania
23:47
conditor
23:28
janeta75
23:27
andreas07
23:20
witold.ludwa@op.pl
23:08
arco75
23:02
grzedym
22:46
hajfi1971
22:44
Januszz
22:32
Fred53
22:22
stanlej
22:16
romelos
21:47
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |