2013-11-06
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| BIEGOWE PÓŁROCZE (czytano: 1844 razy)
Na studiach co semestr następuje podsumowanie efektów nauki, zewnętrznym tego wyrazem są oceny przyznawane przez prowadzących. Stwierdziłem, że w bieganiu również przyda się co jakiś czas skontrolować swój proces treningowy, a że nie mam nad sobą trenera, muszę dokonać tego sam:P Wy, jako bardziej doświadczeni biegacze, również możecie to zrobić w komentarzach:)
Zacznę od tego, że od kiedy zacząłem trenować biegi długodystansowe (>10km), czyli właśnie mniej więcej od tytułowego półrocza, pokonałem 1.370km (140+170[+21%]+215[+26%]+215[+0%]+240[+12%]+390[+63%]). Niepokojący jest brak przyrostu kilometrażu między lipcem i sierpniem spowodowany zapewne wakacyjnym lenistwem:D oraz ponadnormatywny przyrost z września na październik, miało to swoje uzasadnienie, ale o tym za chwilę. W ostatnich 2óch-3ch miesiącach wypracowałem pewną normę, tygodniowy kilometraż wahał się w przedziale 60-80km, czasem nieco powyżej. Wówczas również kierując się radami Bartka Mechlińskiego wprowadzałem do treningów techniczne i szybkościowe elementy, które dały zamierzone efekty, teraz z perspektywy czasu widzę to bardzo wyraźnie.
Dalej chcę wspomnieć w kilku słowach o głównych imprezach, do których trenowałem, a o których jeszcze nie pisałem. Zaraz po Top Cross Maraton zacząłem myśleć o Tour the Run Ziemi Gotyku w Łubiance. W ramach przygotowań założyłem pokonanie 3ch cykli treningowych równych samemu Tourowi i to na trasie wspomnianego już crossu. Sam Tour miał być niejako 4tym cyklem, rzecz jasna najlepszym. Zamiast tego nauczyłem się, że gorsze od startu niedotrenowanym jest tylko start przetrenowanym:P 2 pierwsze dni (9+15km) to ogólny brak mocy, oddech złapałem dopiero 3go dnia robiąc na 5km wynik bliski życiówki, przy czym był spory wiatr i 2 podbiegi. Półmaraton ostatniego dnia na ogólnym zmęczeniu dniami poprzednimi i w dużym upale, pokonałem w 1:35:04 chyba tylko dzięki współpracy z genialnym biegaczem z gór p. Leszkiem Behounkiem, samemu byłoby dużo ciężej. We wrześniu pobiłem życiówkę na połówce w Płocku o 2 minuty, fajny progres biorąc pod uwagę podbiegi. Biegłem jeszcze w rodzinnym Kutnie, gdzie osiągnąłem satysfakcjonujący czas na ok. 9,2km 33:43 i zostałem wicemistrzem powiatu:)
Przyszedł czas na rekordowy wrzesień. Łączny kilometraż 390km (o 150km więcej niż dotąd), "najdłuższy" tydzień 113km (też o jakieś 25km więcej niż dotąd). Wszystko to jednak było zamierzone, ponieważ wmówiłem sobie, że zrobię w tym miesiącu 5 życiówek. Na początek w ostatnim biegu w ramach GP Torunia (7,5km) 27:29 a byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie prześladująca mnie biegunka:D Następnie Top Cross (6km), wyśrubowanie połówki na szybkiej trasie w Bydgoszczy, 1szy maraton w Toruniu, żeby nie było za łatwo wg rozumowania "pierwszy to zawsze życiówka", nabiegany poniżej 3h i na uwieńczenie tego wszystkiego bieg na Stawkach (5km) dodatkowo wygrany pomimo mroku panującego na trasie. Cele zrealizowane, ale.. nigdy więcej:D Żałuję tylko, że po maratonie naziębiłem gardło i nie skorzystałem z basenu w ramach biegu na Stawkach, tak bardzo nie mogłem się doczekać tej ulgi dla spracowanych mięśni:P
I na koniec plany. Do końca sezonu spokojnie, największy akcent to Półmaraton Mikołajów, jednak nie nastawiam się na mocny wynik. W nowym planuję nieco ograniczyć liczbę startów, jednocześnie spróbować czegoś nowego, nieznanych dotąd tras. Stąd np. odpuszczę kilka 1szych biegów GP Stawek na rzecz startów w ramach z Biegiem Natury w Bydgoszczy. Największe wyzwanie na sezon 2014 to Koral Maraton, a co:D płaskie biegi stają się już monotonne^^ Oprócz tego maratonu chcę też zaliczyć min1-max3 starty w ramach Korony Maratonów, wierzę że się uda i z optymizmem patrzę w przyszłość ;-)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu paulo (2013-11-07,08:35): niezłe osiągnięcia, ale tez imponujący kilometraż tygodniowy i miesięczny. Ja nawet połowy z tego nie jestem w stanie zrobić, tymbardziej podziwiam i życzę dalszego optymizmu :) piTTero (2013-11-07,09:58): Paulo- dzięki:) tak tylko mówisz, ale z nas dwojga to Ty masz triathlon na koncie:D
|