2012-05-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| I po Bydgoszczy (czytano: 1135 razy)
Bieg na 10km w Bydgoszczy zaliczony. Zawody oceniam bardzo pozytywnie. Niecodziennie zdarza się takiemu amatorowi jak ja startować na bardzo ładnym stadionie i to w dodatku w tak doborowym towarzystwie jak Sebastian Chmara czy Paweł Januszewski.
Pobiegłem według planu. Początek bez szaleństw - pierwsze kilometry na 4:45 - 5 min. Piszczele nie bolały, więc później trochę przyspieszyłem, chcąc osiągnąć czas poniżej 48 minut.
Na 2 km przed metą rozwiązały mi się sznurowadła i straciłem cenne sekundy. Ostatecznie miałem czas 48:07, ale netto zmierzyłem sobie 47:47 (z czego jestem zadowolony, bo wszystko idzie w dobrym kierunku).
Dodatkowo ostatni kilometr mi się dłużył. Słyszałem, że z powodu opadów deszczu organizator zmienił przebieg trasy na ostatnich metrach (by uniknąć biegu po trawniku), przez co bieg wydłużył się o jakieś 100 metrów. Na mecie nie byłem jakoś specjalnie zmęczony. Biorąc to wszystko pod uwagę chyba jestem w stanie dziś pobiec w granicach 45-46 minut. Ale tylko przy tak dobrej pogodzie jak w Bydgoszczy i przy łatwej trasie.
Co do wrażeń - podobał mi się start na stadionie, przebieg trasy, jej zabezpieczenie i doping kibiców. Na minus oceniam pomiar czasu (brak czasu netto i problemy wielu zawodników z ich sklasyfikowaniem). Głośno komentowany jest też brak medali dla wszystkich zawodników (mowa była, że medal dostanie każdy).
Zawiedziona była też moja żona, która z powodu korków nie zdążyła ze Stadionu Zawiszy przyjechać na metę przede mną.
Organizatorzy muszą wyciągnąć z wczorajszego biegu wnioski. Może być z tego fajna impreza. Jak Bóg da to za rok też tu przyjadę!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |