2009-09-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 31. Maraton Warszawski (czytano: 2030 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=9kaESpBMmME
42,195 km w czasie 4:45:12. Nie ma co oceniac wyniku, wazne jest ukonczenie dystansu i swiadomosc wielu spraw, ktore znalem tylko z opowiesci. Kryzys od 28 km, kolo 34km bylo juz po. Na polmetku 2:07:25, ale potem bylo juz gorzej.
Dobra organizacja, odpowiednio duzo i dobrze wyposazonych punktow zywieniowych. Za cieplo, ale to juz nie jest wina organizatorow. Mam watpliwosci czy bieg przez tunel to dobry pomysl. Nagle przejscie ze slonca w ciemnosc, kilka swiatelek wokol, a trzeba pamietac, ze to byl juz 36-37 km trasy, wiec mozna bylo dostac zawrotu glowy.
Biegacze rzeczywiscie byli dla organizatorow wazniejsi niz sponsorzy. Wnerwila nas tylko pani, ktora wjechala w tlum biegaczy i trabila zeby ja przepuscic. Nie powstrzymywalbym nikogo kto chcialby skopac jej za to samochod.
Trzeba podkreslic poswiecenie wolontariuszy, ktorzy z wielkim entuzjazmem komunikowali, ze sa na trasie i chca nam pomoc.
Szkoda, ze na samym koncu dystansu trasa wiodla raz pod gore raz w dol (raczej czesciej pod gore). Pacemaker na 4:45 wtedy mi odjechal i nie mialem zadnych argumentow, zeby cos zdzialac.
Pewnie za rok znowu staniemy w wiekszosci na starcie w Warszawie i bedziemy walczyc o wlasne rekordy zyciowe. Oby za rok bylo mniej niz 4:30. Do zobaczenia wiec za rok, a do uslyszenia za troche krocej!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |